Poniższy tekst miał pojawić się dużo wcześniej, jednak ze względu na to, że w naszej gminie dzieje się tak wiele, musiał niestety poczekać na mniej gorący okres. Ważne natomiast, że zostanie tu wyartykułowany a wszyscy zainteresowani będą mogli się do niego odnieść, chociażby w czasie przyszłych wyborów samorządowych 🙂
Poniżej przedstawiam moją opinię na temat pracy radnych miejskich. Opieram się na udzielonych przez nich odpowiedziach, rok po wyborach samorządowych 2015. Celem pytań było pozyskanie wiedzy co się udało zdziałać w ciągu roku i jakie mają plany do końca kadencji. Przede wszystkim bardzo duże brawa i podziękowanie należą się wszystkim radnym, którzy podjęli ten trud i odpowiedzieli na naszą inicjatywę. Moim zdaniem responsywność i komunikatywność radnych obecnej kadencji jest całkiem niezła, a już na pewno niebo lepsza niż radnych poprzedniego składu.
Jednocześnie poważny pręgierz i biczowanie pokrzywami należą się tym, którzy nie odpowiedzieli wcale, olali swoich wyborców i uznali, że przed nikim i w żadnej formie nie muszą się tłumaczyć. I tak swojej „misji” i ciężaru odpowiedzialności zdecydowanie nie czują: Łukasz Frański, Jan Klimko, Jarosław Maćkowiak, Katarzyna Rolla, Wojciech Śliczner i Rafał Tabaczyński.
Jako pierwsi na ankietę odpowiedzieli radny Tomasz Radwan i Wojciech Andryszczyk (listopad 2015). Koniecznie trzeba zaznaczyć, że radny Andryszczyk wypełnił ankietę ręcznie, bez komputera i trzeba oddać mu szacunek za naprawdę dobre chęci. Ostatnie odpowiedzi to Marcin Brambor i Wojciech Kościański (styczeń 2016).
Wszystkie odpowiedzi w formie nieprzetworzonej dostępne są w wątku na Niezależnym Forum Nowego Tomyśla.
1. Jakie najważniejsze uchwały (do trzech) wg Pana/Pani zostały przyjęte w ostatnim roku?
Odpowiedzi radnych na tak sformułowane pytanie zdecydowanie oscylowały wokół trzech poniższych uchwał:
– uchwała o wprowadzeniu Budżetu Obywatelskiego,
– uchwała dotycząca utworzenia Funduszu Sołeckiego,
– uchwała w sprawie utworzenia Ośrodka Sportu i Rekreacji (i jednocześnie w sprawie likwidacji Ośrodka Oświaty i Sportu),
Wszystko się zgadza, budżet obywatelski (aczkolwiek niewielki), to pierwszy w naszej gminie demokratyczny proces decyzyjny, dotyczący sposobu wydawania części gminnego budżetu. Nie mam również wątpliwości co do wyodrębnienia Funduszu Sołeckiego. W ten sposób sołectwa otrzymają pieniądze, a o tym na co zostaną przeznaczone środki w konkretnym sołectwie decydują mieszkańcy głosując w trakcie zebrania wiejskiego.
Niewiele jeszcze można powiedzieć co do słuszności likwidacji OOiS a utworzenia Ośrodka Sportu i Rekreacji. Na chwilę obecną OSiR zarządza stadionem miejskim, trzema boiskami do siatkówki plażowej, boiskiem do koszykówki, skateparkiem, boiskiem „PZU” oraz strzelnicą. Zatrudnione są 4 osoby. Do tej pory kalendarz imprez niewiele się zmienił, jednak na kolejne miesiące planowane są takie wydarzenia jak mistrzostwa w piłce siatkowej kobiet, olimpiada dla przedszkolaków czy nowotomyski rajd rowerowy. Ponadto w grę wchodzi podobno rewitalizacja stadionu miejskiego.
2. Jakie działania podjął Pan/Pani na rzecz swojego okręgu wyborczego w ostatnim roku?
W tym miejscu trzeba przyznać, że radni wymienili całkiem sporo inicjatyw. Nie jestem w stanie przytoczyć wszystkich, jednak większość dotyczyła faktycznie działań stricte lokalnych, bezpośrednio w swoich okręgach.
Najwylewniejszy okazał się radny Adam Drożdżal, a z jego opisu należą mu się oklaski za wszechstronność. Najbardziej zwięźle i lakonicznie wypowiedział się przewodniczący Brambor, również radny Rafał Sara zasłonił się nieco współpracą i rozmowami z prezesem spółdzielni mieszkaniowej (konkretów brak), nieco enigmatycznie także ze strony Wojciecha Kościańskiego.
Naturalnie każdy z mieszkańców danego okręgu sam może poddać ocenie odpowiedzi radnych, zwróćcie w tym miejscu uwagę, że moje odczucia są w tym punkcie wyjątkowo subiektywne. Dodatkowo za aktywnością radnych przemawia punkt następny, dotyczący propozycji budżetowych na rok 2016.
Z całą pewnością należy skorelować odpowiedzi na bieżące pytanie, z odpowiedziami dotyczącymi właśnie budżetu w kolejnym roku kalendarzowym.
3. Jakie zgłosił Pan/Pani propozycje budżetowe na rok 2016?
Odpowiedzi na to pytanie obfitują w poprawę lub wymianę nawierzchni, chodników, parkingów i dróg asfaltowych. Jak się okazuje, bazując na samych wnioskach inwestycyjnych, w łatwy sposób można zrozumieć bieżące potrzeby mieszkańców. Ciekaw jestem czy inwestycje, które nie znalazły się w budżecie, będą forsowane inną drogą, chociażby poprzez budżet obywatelski. Niech będzie to również egzamin dla mieszkańców.
Wartym odnotowania jest fakt porozumienia między radą a burmistrzem, dzięki czemu liczne propozycje (nie tylko klubu Nowego Pokolenia) znalazły odzwierciedlenie w budżecie. Dodatkowo, jak podkreśla Marcin Brambor, złożone zostały propozycje ustalone wraz z Zarządem Spółdzielni Mieszkaniowej i radnymi reprezentującymi okręgi wchodzące w skład Spółdzielni Mieszkaniowej.
Należy zaznaczyć, że niektórzy radni nie zgłosili żadnych propozycji budżetowych – WSTYD.
4. Ile interpelacji i zapytań złożył Pan/Pani w ostatnim roku?
Jeśli chodzi o zapytania, to wszyscy radni ochoczo deklarują, że składają je nie tylko na sesji Rady Miasta, ale przede wszystkim na komisjach branżowych. Nieco inaczej wygląda kwestia interpelacji. Wśród najczęściej wymienianych odpowiedzi pada stwierdzenie „kilkanaście” lub po prostu nikt ich nie liczy. I słusznie, nie możemy wymagać od radnych, aby ci podawali konkretne liczby, ważny jest natomiast wydźwięk samej wypowiedzi.
Moją osobistą refleksją jest fakt, że absolutnymi rekordzistami jeśli chodzi o interpelacje są radni Adam Polański i Kuba Skrzypczak. To dzięki ich aktywności mieliśmy okazję dowiedzieć się o paru faktach, które mogły nigdy nie ujrzeć światła dziennego. Brawo.
Nie możemy się doczekać publikacji interpelacji zapytań oraz odpowiedzi w Biuletynie Informacji Publicznej. Chociaż zakładka jest przygotowana na stronie głównej urzędu, to jak na razie cisza.
5. Czego nie udało się Panu/Pani zrealizować w ostatnim roku?
Radni wymieniają przede wszystkim nie wprowadzenie do budżetu 2016 propozycji odwołujących się bezpośrednio do ich okręgów. Zrozumiałym jest, że są to najbardziej bolesne pertraktacje, bowiem każdy radny chciałby zasłużyć się mieszkańcom, którzy ich wybrali. Projektowanie budżetu nie jest jednak prostą kwestią i bez wnikania w szczegóły, wszystkich nie da się usatysfakcjonować.
Zainteresowały mnie zaś odpowiedzi, które wymieniają burmistrza Włodzimierza Hibnera, jako ogniwo kompetencyjne, które powinno inicjować niektóre działania i plany radnych. Wiąże się to z brakiem dialogu między radnymi a burmistrzem.
Wyjątkowo radny Adam Drożdżal skarży się natomiast na innych radnych, którzy po macoszemu traktują obszary wiejskie, a przez brak akceptacji jego wniosków nie udało się zrealizować niektórych zamierzeń.
6. Jakie sprawy (do trzech) wg Pana/Pani powinny być rozwiązane jeszcze w tej kadencji?
Zdania radnych w tej kwestii są mocno podzielone. I bardzo dobrze, w różnorodności siła. Oprócz inicjatyw związanych z budową chodników, dróg i ścieżek rowerowych, wymieniony został również wiadukt i modernizacja stadionu miejskiego.
I kolejny zaskakujący wykwit wśród odpowiedzi Adama Drożdżala. Radny doprawdy po burmistrzowsku rozwinął wszystkie palące naszą gminę kwestie, a w szczególności dotyczące obszarów wiejskich.
Okazuje się jednak, że łatwiej się wymienia niż partycypuje w rozwiązaniach przedstawionych problemów, ot najlepszym przykładem jest wymieniona na pierwszej pozycji Gminna Rada Działalności Pożytku Publicznego. Kiedy spotkaliśmy się wspólnie z organizacjami pozarządowymi, radnymi i burmistrzem Pawłem Mordalem, akurat radnego Adama Drożdżala nie było.
Co ciekawe radny kładzie również nacisk na OBUSTRONNĄ współpracę między gminą a Starostwem Powiatowym. W obliczu jednej z lutowych komisji branżowych, gdzie zaproszony do rozmów Starosta został potraktowany przez Pierwszego Zastępcę Burmistrza Bognę Żelazną jak uczniak, śmiało można rzec, że radny trafnie antycypował.
7. Ile spotkań z własnej inicjatywy odbył Pan/Pani z mieszkańcami swojego okręgu?
Generalnie da się zauważyć, że radni są aktywni w swoich okręgach. Każdy z nich deklaruje, że spotkał się z mieszkańcami po kilkakroć. Serdecznie żałuję, że nie odpowiedział radny z mojego okręgu – Jan Klimko. Bardzo jestem ciekaw, jakiej odpowiedzi udzieliłby na to pytanie, bowiem jego aktywność w kontaktach z jego inicjatywy jest zerowa.
Bardzo spodobała mi się odpowiedź Michała Jarosza, który nie tylko napisał listy do mieszkańców ze swojego okręgu, ale również założył specjalną skrzynkę mailową i numer telefoniczny do kontaktu z nim jako radnym. Uczestniczy również w walnych zebraniach członków Spółdzielni Mieszkaniowej.
Radny Jakub Skrzypczak deklarował wówczas, że pracuje nad nową formułą kontaktu z mieszkańcami. Jak na razie chyba cisza w tej sprawie, ale trzymam kciuki, może będzie to coś nowego i innowacyjnego w naszej gminie.
8. Ile skarg, pytań, problemów zgłaszali do Pana wyborcy?
Jak się okazuje, mieszkańcy chętnie zwracają się ze swoimi problemami do radnych. Każdy, kto wypełnił ankietę, deklaruje od kilku do kilkudziesięciu zgłoszonych problemów czy skarg. Nie ukrywam, że to budujące, mieszkańcy interesują się swoją okolicą, komunikacją – ścieżkami rowerowymi, stanem nawierzchni dróg i chodników, dojazdami do szkół, transportem miejskim.
W tym miejscu warto podkreślić jak znakomitym medium jest internet. Do radnych można wysłać maila czy napisać wiadomość na Facebooku. Jest to niebywały powiew świeżości na arenie NT a siermiężność kontaktu z poprzednią radą miasta to już przeszłość.
Biorąc pod uwagę tradycyjną część elektoratu, która nie używa internetu, zasadnym jest spotykanie się z mieszkańcami i uczestniczenie w życiu okręgu. Z zadania tego znakomicie wywiązuje się radny Wojciech Andryszczyk. Internet zatem pomaga, ale nie jest warunkiem koniecznym aby zaistnieć w świadomości współmieszkańców.
9. Jak ocenia Pan pierwszy rok urzędowania burmistrza Włodzimierza Hibnera?
Radni niemal jednogłośnie nabierają wody w usta. Zasłaniają się, że to jeszcze za krótko, że nie mają kompetencji do oceny. Aha. Rozumiem to.
Doceniam natomiast szczerość radnego Macieja Bielawy, który prosto z mostu orzeka, że 22% wykonania inwestycji w roku 2015 to bardzo niewiele, a zatrudnianie „spadochroniarzy” w Urzędzie Miasta to pomyłka.
Również Adam Polański w wylewny sposób wypomina burmistrzowi Nowego Tomyśla Włodzimierzowi Hibnerowi spóźnianie się, brak szacunku do mieszkańców i wyborców, unikanie rozmów, brak klasy i nieumiejętność interpretowania prawa. Jednym słowem: zmarnowany rok.
10. Czy uważa Pan, że konieczne są zmiany w prawie miejscowym? Jeśli tak, to jakie?
Jest to szczególnie ważne zagadnienie. Radni podeszli do odpowiedzi niemal jednogłośnie. Wśród odpowiedzi pojawiają się kwestie Statutów Sołectw oraz Statutu Gminy. Wyjątkiem jest radny Tomasz Radwan, który nie widzi potrzeby wdrażania zmian w prawie miejscowym.
Jakub Skrzypczak jako jedyny wymienia dodatkowo potrzebę zmiany uchwały Zasłużony dla Gminy.
11. Czy uważa Pan/Pani, że konieczne są zmiany w działaniu Straży Miejskiej włącznie z likwidacją w kontekście zmian w ustawie „Prawo o ruchu drogowym?
W tym miejscu radni wyrażają się dosyć zachowawczo. Jedni nie chcą komentować, niektórzy nie widzą potrzeby zmian (a tym bardziej likwidacji tej jednostki). Inni, jak Adam Drożdżal, chcieliby powiększyć ilość strażników miejskich, nadać więcej kompetencji i zorganizować dyżury weekendowe.
Faktem jest, że wraz ze zmianami ustawy „Prawo o ruchu drogowym” należałoby dokładnie określić obowiązki, które spoczywają na strażnikach czy też zwiększyć patrole na terenach wiejskich (Leszek Drążkowiak).
Żaden z radnych nie wyraził chęci likwidacji Straży Miejskiej a wręcz wszyscy uważają, że jest potrzebna. Łatwym punktem odniesienia jest prezentacja multimedialna Komendanta Straży Miejskiej (demonstrowana na majowej sesji RM), przedstawiająca funkcjonowanie Straży Miejskiej.
Moim zdaniem wszyscy radni stanęli na wysokości zadania a wypełnienie ankiety nie sprawiło nikomu problemu. Tym bardziej jestem zdziwiony postawą tych, którzy odepchnęli tę niewinną ankietę, nie zdradzają swoich zapatrywań, unikają konfrontacji z rzeczywistością i wyborcami. Mam cichą nadzieję, że życie zweryfikuje te postawy, aktywność na sesjach, ale tylko przed kamerami, górnolotne perorowanie im głośniej tym lepiej. Bez sensu.
Jeszcze raz dziękuję tym, którzy zechcieli podzielić się z nami swoją wizją i sposobem na Nowy Tomyśl.