Miałem jakoś inaczej nazwać ten artykuł, ale rozbawił mnie pewien cytat z drugiego zastępcy burmistrza, Pawła Mordala. Zgniatanie butelek to ważny problem.
Poznaliśmy zatem gradację ważności. Postawiłbym pytanie: co można zaliczyć do bardzo ważnych spraw?
„Pan prezes zgniata, ja też zgniatam, natomiast bardzo wiele osób tego nie robi”.
Wyrwane to z kontekstu, ale mnie rozbawiło. Chodziło o to, że ludzie nie zgniatają butelek i odpady plastikowe zajmują więcej miejsca. Dla równowagi dodam, że podczas poprzedniej kadencji dywagowaliśmy na temat mycia puszek po rybach.
Żartobliwie zacząłem, ale jednak nie jest mi do śmiechu. Zatoczyliśmy koło i znajdujemy się w sytuacji z marca 2015. Hasło pozostaje nadal aktualne.
Nowotomyskie media skutecznie nie wymieniały nazwiska radnego w swoich relacjach. Jakoś tak chyba każdemu było głupio. Ja po prostu nie wierzyłem do końca.
Ale tego nie da się wymazać gumką.
Oto radny Wojciech Kościański na chwilę się zapomniał. Tak po ludzku mu współczuję, ale jestem wściekły na niego jako polityka. Niestety, polityk może mniej. Gdyby nim nie był, to nie byłoby tematu. Na szczęście nie ciągnął tego w nieskończoność, tylko od razu złożył mandat.
Klocki trzeba zacząć składać na nowo.