I jakoś zleciał kolejny miesiąc zastępcy burmistrza Mordala.
Dalej więcej go nie było niż był – w ostatnim kwartale. A urlop się już kończy.
Czy coś się zmieniło? Ano nic. Wydaje się jakby jedyną jego rolą było irytowanie radnych i mieszkańców.
Sam zresztą zastępca burmistrza nie wie co dalej. Musiałby porozmawiać z burmistrzem Hibnerem, ale czy dostąpi w końcu tego zaszczytu?
Przykład irytującej roli jaką sam sobie wyznaczył zastępca burmistrza mieliśmy na ostatniej sesji ws. porozumienia z Marszałkiem Województwa dot. zwiększenia połączeń kolejowych z Poznaniem. Chwilę wcześniej zastępca burmistrza nie chciał rozmawiać z radnymi na komisji komunalnej ws. powstania parku krajobrazowego, choć wyjątkowo był w pracy i to on był motorem napędowym (akurat nie uważam tego pomysłu za zły, choć może poszedł za szeroko)
A zatem pytanie:
„CZYM SIĘ ZAJMUJE ZASTĘPCA BURMISTRZA PAWEŁ MORDAL?”
– nadal pozostaje zagadką?
Burmistrz Hibner jakoś wstydliwie mówił o przyszłości swojego zastępcy: „może jakieś pół etatu?”
Tutaj poprzedni wpis.