Jest to kontynuacja wpisu „Tajny raport – w oparach Komisji Rewizyjnej”. Z ostatniego wpisu możemy dowiedzieć się, że Komisja Rewizyjna, pod przewodnictwem Michała Jarosza, uznała za zasadną moją skargę na burmistrza Nowego Tomyśla Włodzimierza Hibnera.
Chociaż burmistrz nie chciał/nie mógł złożyć żadnych wyjaśnień, to wiemy już doskonale, że raport „Reklama w przestrzeni publicznej” to absolutny gniot niezgodny z warunkami umowy a procedura urzędowa związana z jego powstaniem jest ze wszech miar nieprawidłowa. Sprawa trafiła do prokuratury, która zachowała się w najbardziej zaskakujący sposób. Posłuchajcie.
Wszystko w rękach prokuratury
26 listopada 2016 r. Przewodniczący Rady Miejskiej Marcin Brambor zwraca się do Prokuratury Okręgowej w Poznaniu celem wyłączenia do prowadzenia sprawy Prokuratury Rejonowej w Nowym Tomyślu oraz wyznaczenia prokuratury równorzędnej. W załączeniu zostały przedłożone protokoły z kontroli jakie poczyniła Komisja Rewizyjna.
Naturalnie jest to bardzo dobre posunięcie, jednak w praktyce szanse na wyłączenie całej prokuratury są niemal zerowe, już większe prawdopodobieństwo powodzenia ma prośba o wyłączenie z prowadzenia sprawy konkretnego prokuratora.
Pierwsze porażki
5 grudnia 2016 r. Prokuratura Okręgowa w Poznaniu przekazała sprawę do Prokuratury Rejonowej w Nowym Tomyślu. Tak, w Nowym Tomyślu.
Witajcie w naszej bajce, słoń zagra na fujarce.
19 grudnia 2016 r. Prokuratura z Nowego Tomyśla zwróciła się z prośbą o przesłanie kopii dokumentów takich jak umowa, aneksy, protokół odbioru.
Wydawałoby się, że tryby zaczęły pracować, że teraz już burmistrz Nowego Tomyśla Włodzimierz Hibner i jego dzielny pomagier Mateusz Sławomir Sobecki się nie wywinie.
Rozczarowanie, kolejne porażki
29 grudnia 2016 r. Prokuratura Rejonowa w Nowym Tomyślu, wydała postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa.
Pinokio nam zaśpiewa, zatańczą wkoło drzewa.
Jak można wyczytać z poniższego pisma, sprawę analizował Tomasz Jasiński, prokurator Prokuratury Rejonowej w Nowym Tomyślu.
Parę punktów z uzasadnienia, dlaczego prokuratura nie widzi problemu w dowolnym dysponowaniu publicznymi pieniędzmi przez burmistrza Nowego Tomyśla Włodzimierza Hibnera.
- występek z art. 231 § 1 k.k. może polegać na przekroczeniu uprawnień, co ma miejsce w sytuacji, gdy funkcjonariusz publiczny podejmuje czynność wykraczającą poza jego uprawnienia służbowe (…) samo przekroczenie przez funkcjonariusza publicznego swoich uprawnień lub niedopełnienie ciążących na nim obowiązków służbowych nie stanowi przestępstwa (…) gdyż dla jego bytu konieczne jest także działanie na szkodę interesu publicznego lub prywatnego. Przestępstwo to musi być zawinione umyślnie (…)
- nie doszło do przekroczenia uprawnień przez burmistrza Nowego Tomyśla przy realizacji umowy zlecenia (…) przy realizacji tej umowy doszło do złamania jej postanowień (…) jednak owe nieprawidłowości przybrały jedynie formę naruszeń prawa cywilnego (…)
- jako przekroczenia uprawnień (…) nie można również traktować uznania przez burmistrza Nowego Tomyśla, iż zrealizowany projekt spełnia warunki umowy
- kwalifikacja raportu wykonanego poprawnie ma charakter uznaniowy, (…) analiza poprawności i staranności raportu „Reklama w przestrzeni publicznej” ma charakter wysoce ocenny (…)
- z pewnością część zastrzeżeń co do staranności może zasługiwać na aprobatę, jednak nawet w razie przyjęcia, że Mateusz Sobecki powinien dokładniej określić położenie reklam, wykonać samodzielnie każde ze zdjęć (…) to bynajmniej nie upoważnia do twierdzenia, że burmistrz Nowego Tomyśla poprzez niewytknięcie tych uchybień, odbiór raportu i wypłatę wynagrodzenia zleceniobiorcy, dopuścił się do przekroczenia swych uprawnień,
Zachęcam do samodzielnej analizy pisma z odmową, chociaż jest podłej jakości technicznej, to można odczytać najważniejsze ustępy.
W telegraficznym skrócie: w ocenie Prokuratury Rejonowej w Nowym Tomyślu, burmistrz Nowego Tomyśla może wydać dowolnie publiczne pieniądze, na dowolne zlecenie, które może być również zrealizowane w dowolny sposób i jeżeli burmistrz Włodzimierz Hibner mówi, że szafa gra, to wszystko jest w porządku, bowiem nie wyczerpuje to znamion art. 231 § 1 k.k.
Jeżeli źle zinterpretowałem to pismo to niech ktoś mnie poprawi.
Szok i niedowierzanie.
Jak daleko sięgają uprawnienia burmistrzów? Czy posiadając swoje kompetencje mogą dowolnie dysponować naszymi pieniędzmi? Nawet jeśli wydatki są nieracjonalne?
Tu wszystko jest możliwe, zwierzęta są szczęśliwe.
Oczywiście, że wszystko podlega ocenie, ale czy to oznacza, że można zatrudnić każdego włazidupa przychylnego burmistrzowi, wydać na to dowolne pieniądze, a co najgorsze wykonana praca jest kompletną klapą?
Nasze podwórko
W naszej gminie aż roi się od wydatków, które w naszej ocenie są pieniędzmi wyrzuconymi w błoto. Weź chociażby taki portal aukcyjny do licytacji, wykonany dla naszej gminy przez firmę INTAK Systemy z Wolsztyna. Nie użyto go ani razu a w moim osądzie to bubel informatyczny.
A wyjazd burmistrza Nowego Tomyśla na konferencję we Wrocławiu? Kasa wydana, a w naszego punktu widzenia zysków żadnych.
O bezsensownych zwolnieniach pracowników, skutkujących odszkodowaniami, szkoda nawet gadać. Naganne apelacje, całkowity brak honoru.
Nie chcę takiego burmistrza.