Ustawa o zgromadzeniach czyli nasza chata z kraja

Przemek Mierzejewski

Autor: Przemek Mierzejewski.

57paragrafSenat wczoraj w nocy (7 grudnia 2016) zniósł poprawkę o pierwszeństwie zgromadzeń organizowanych przez organy publiczne i kościoły. To dziwne, bo dzień wcześniej komisja senacka nie dawała nadziei na żadne zmiany. To spowodowało, że nie uda się wprowadzić ustawy przed 10 i 13 grudnia. Wydłużono także vacatio legis do 14 dni. Teraz ustawa trafiła do Sejmu.

[Zmiany z nocy]
[Nagranie z posiedzenia]

Zasadniczo nic to nie zmienia, ponieważ:

  • pozostaje zapis o odległości manifestacjami min. 100 m. Wg Rzecznika Praw Obywatelskich są wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, ale także zalecenia OBWE, z których można wnioskować, że to jest niezgodne z art.57 Konstytucji. Podkreślał, że warunkiem istotnym dla kontrmanifestacji jest to, aby obie manifestacji się widziały i słyszały. To jest sedno realizacji wolności zgromadzeń.

    Art. 57.
    Każdemu zapewnia się wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich. Ograniczenie tej wolności może określać ustawa.

    Proszę sobie wyobrazić, że manifestacja przechodzi przez całe miasto, wtedy praktycznie nie będzie można zrobić kontrmanifestacji.

  • wojewoda, a więc organ rządowy decyduje o kuriozalnych cyklicznych zgromadzeniach i to do tego stopnia, że arbitralnie decyduje czy te cykliczne zgromadzenia są szczególnie ważne. Chodzi oczywiście o „miesięcznice” i ewentualne kontrmanifestacje. A więc to rząd decyduje czy i jaka manifestacja cykliczna będzie dopuszczona. Ale już “parada Schumana” nie będzie mogła być ponieważ, cykliczne zgromadzenia mogą mieć na celu “uczczenie doniosłych i istotnych dla historii Rzeczypospolitej Polskiej wydarzeń”.

Dla naszego małego miasteczka nie będzie to miało większego znaczenia.

Ale czy rzeczywiście “nasza chata z kraja”?

Komentarze do wpisu prosimy zamieszczać na Niezależnym Forum Nowego Tomyśla lub na Facebooku.