Sesja z 11-12-2015 czyli Aladyni i Dżinn

Przemek Mierzejewski

Autor: Przemek Mierzejewski.

Nie chce mi się już za wiele pisać.

Burmistrz nie odezwał się na sesji ani słowem, a głos oddał Drugiemu Zastępcy. Co dziwniejsze wskazany zabierał głos w sprawach, które nie są w jego kompetencji, a talent do „zagadania” każdej sprawy ma pierwszorzędny. Mam czasami wrażenie, że z dowolnego zbioru słów może tworzyć długie i irytujące wystąpienia, które nic zupełnie nie znaczą. Czasami jednak zapomina, że na sesji są kamery.

Dlaczego nie udało się wykonać inwestycji na 3 mln zł? Dlaczego dopiero w połowie roku Burmistrz zaczął się interesować wykonaniem budżetu? I dlaczego za poprzedniego Burmistrza udawało się realizować budżet?

Czy ktoś z Radnych zweryfikuje to, co mówił Drugi Zastępca o inwestycjach? Okazało, się (tak zrozumiałem słowa Zastępcy), że winne są czynniki zewnętrzne i obiektywne, ale w żadnym razie Burmistrz nie znajduje winy w swoich działaniach. Dlaczego zmiana właściciela działki na Wiatrakowej wywróciła procedurę? Dlaczego nie wszystkie odprawy będą wypłacane dla pracowników Ośrodka Oświaty i Sportu, pomimo, że – przypomnę – dostali wypowiedzenie? Dlaczego nie udało się ocieplić gimnazjum, bo przez cały rok czekał na nabór na środki zewnętrzne, które ogłoszono w grudniu? Tłumaczenie, że stracili dużo czasu bo nie zdążyli z dokumentacją jest po prostu słabe.

Skandaliczne jest „swobodne” używanie słów przez Drugiego Zastępcę Burmistrza. Odbyła się, krótka wymiana zdań na temat dodatkowych zajęć i ich możliwości finansowanie przez Radę Rodziców. Z tego co zrozumiałem nie ma dobrego rozwiązania prawnego, można by ewentualnie przez jakąś firmę lub stowarzyszenie.

Natomiast ja się zastanawiam dlaczego Burmistrz nie chce sfinansować z budżetu gminy?

Otóż Drugi Zastępca Burmistrza mówi, że z powodów „etycznych”.

(…), ale trudno – że tak powiem – zaakceptować fakt, żeby robiła to ta sama osoba. [nauczyciel], bo – w tym momencie – jej interesie [nauczyciela], to już tak powiedzmy sobie tak dywaguje, ale w interesie takiej  osoby, będzie – prawda – celowo niedokształcić tych uczniów, żeby mogli ewentualnie, żeby można było przeprowadzić zajęcia dodatkowe (…).

Noooooo…, GRUBO.  

Otóż przeanalizujmy: nauczyciel specjalnie będzie źle uczył, aby „wyłudzić” dodatkowe zajęcie. Wydaje się, że Drugi Zastępca Burmistrza trochę się zapomniał. Nawet jeżeli przeprowadza na głos proces myślowy.

Z przebiegu sesji wynika, że się Radni i Burmistrz dogadali.

Zobaczymy czy i jakie autopoprawki do budżetu 2016 zgłosi Burmistrz na kolejnej- ostatniej już w tym roku sesji, bo w mojej ocenie to była karta przetargowa. Ano zobaczymy.

Niestety wygląda to tak, jakby Radni na sesji listopadowej powiedzieli „A” i zagłosowali przeciw zmianom budżetowym za rok 2015, ale nie doczekaliśmy się „B”. Uchwała budżetowa przegłosowana na ostatniej sesji jest prawie identyczna jak propozycja z końca listopada.

Zatem powstaje pytanie: co się stało?

Zastępca sam powiedział, że groziła/grozi negatywna opinia RIO (Regionalna Izba Obrachunkowa – instytucja która obligatoryjne sprawuje nadzór na finansami samorządów) o budżecie na rok 2016, bo „przez chwilę” ta same inwestycje znalazły się w budżecie 2015 i projekcie budżetu na 2016 rok. Czyżby RIO czekało, aż w piątek Radni uchwalą poprawki do budżetu za 2015? To jest warte sprawdzenia.

Radni ewidentnie poszli na rękę Burmistrzowi. Nie ma co do tego najmniejszej wątpliwości.

Negatywna opinia o projekcie budżetu na rok 2016 w tym konkretnym przypadku nie powodowałaby de facto negatywnych skutków, bo była „naprawiona” na ostatniej, grudniowej sesji. Miałaby wyłącznie wydźwięk propagandowy. Podkreślę: w tym konkretnym wypadku.

Radni narzekali na współpracę i moim zdaniem mieli rację. Zostali wybrani i sprawują kontrolę w naszymi imieniu. Burmistrz „flekuje” przepisami Radnych (zresztą nie tylko Radnych) na każdym kroku, a to właśnie on ma narzędzia do stworzenia atmosfery dobrej koegzystencji. Przypomnę tylko: Radni „zajmują moją” (Burmistrza) salę, Radni „absorbują moich pracowników”, Radni mają sobie sami przygotowywać posiedzenia komisji, Radni w końcu nie mają prawa zapraszać nie tylko pracowników (podwładnych) Burmistrza, ale również gości. I ci goście mają siedzieć bez prawa zabierania głosu.

Dżin na razie się schował, ale coś czuję, że już Aladyni pocierają lampę.

P.S. Chyba zacznę używać skrótów DZP = Drugi Zastępca Burmistrza, PZP = Pierwsza Zastępczyni Burmistrza, B = Burmistrz

Komentarze do wpisu prosimy zamieszczać na Niezależnym Forum Nowego Tomyśla lub na Facebooku.