No i słoneczko porozumienia już nie wzejdzie. Zapadła ciemna polityczna zimowa noc na naszej małej scenie.
Powtórzę: zła współpraca pomiędzy Burmistrzem i Radą, rzutuje na atmosferę w całej gminie.
W poprzednią środę (9 września 2015) Burmistrz poprosił o spotkanie Przewodniczącego Rady i przewodniczących komisji. Na tym tajemnym spotkaniu był jeszcze radny Andryszczyk i radny Śliczner, no bo ich Burmistrz poprosił. Burmistrz zakomunikował, że Radni mają sobie sami robić protokoły z posiedzeń komisji i tym samym zadbać o nagrania z komisji. A na drugi dzień już była Komisja Rolnicza (zwana Komisją Obszarów) i przewodniczący “ani pisnął, (..) tylko czapkę nacisnął”. Wziął się mężnie za nagrywanie, ale coś tam poszło nie tak i z trzech części jest tylko jedna. No, bo Radni nie są od sterowania dyktafonem – od tego jest pracownik Urzędu.
Tutaj ocalała z „pożogi” pierwsza część nagrania z Komisja Rolnicza (czy też Obszarów) (36 min)
Znowu ocieramy się o prawo. Ustawa o samorządzie ani Statut Gminy nie mówią o tym, kto robi protokoły. Owszem w przypadku protokołów z sesji jest to jasno napisane w Statucie Gminy czyli w prawie lokalnym, że tworzy je pracownik Urzędu, ale o komisjach ani słowa.
Pewnie niektórzy wzruszą ramionami i powiedzą: a co mnie to w ogóle.
W sumie racja. Niech Radni się sprężają.
No tak nie do końca. Ustawodawca nie napisał wyraźnie, że Radnym mają pomagać pracownicy Urzędu. O to powinni zadbać sami politycy i wypracować odpowiednie zapisy w Statucie Gminy. Radni nie mogą sobie również założyć osobnego biura rady, ani nawet zatrudnić nikogo bez zgody Burmistrza. W takim wypadku Burmistrz ma wszelkie narzędzia, aby sparaliżować pracę Rady.
To Burmistrz – moim zdaniem – reguluje atmosferą polityczną w gminie, bo ma wszystkie (lub prawie wszystkie narzędzia) wykonawcze.
Co prawda tę eskalację „ciosów” zaczęli Radni (pensja Burmistrza, hejty na forach, zawiadomienie prokuratury itp). Nie było to najmądrzejsze. Teraz role się odwróciły. Burmistrz gromi Radnych. Obie strony będą zajmować się wymianą ciosów zamiast samorządową robotą. Będą sobie udowadniać wzajemnie, kto ma rację i kto jest bardziej przebiegły. A my jako mieszkańcy na trybunach będziemy – jako ta średniowieczna gawiedź – zupełnie bez wpływu na to co robią, przyklaskiwać bądź jednej bądź drugiej stronie.
Jaki będzie kolejny krok Burmistrza?
Jestem o tym przekonany, że wywali Radnych z salki, na której odbywają się posiedzenia komisji. Wskaże im np. salkę na ostatnim piętrze Urzędu, tam gdzie pierwotnie był strych i suszyły się łachy starosty von Danielsa.
Pacyfikacja Radnych trwa.
P.S. Słyszałem, że Burmistrz i przewodniczący Komisji mają się znowu spotkać przy bardzo już okrągłym stole. I znowu coś ustalą poza zasięgiem wyborców. #no_nieźle