Tajne wydatki Urzędu Miasta

Autor: Dariusz Borowski.

Prolog czyli obywatelskie obawy (nocne koszmary) 

Moje obywatelskie serce frasowało się widząc za urzędowym biurkiem jednego z mieszkańców Nowego Tomyśla, który nie jest zatrudniony w Urzędzie Miasta. Trwożyłem się tym bardziej, że osoba ta miała dostęp do danych osobowych i akt mieszkańców.

Postanowiłem przesłać zapytanie do urzędu, tak aby nie pozostawić cienia wątpliwości, że moje dane w bazach, archiwach i teczkach są bezpieczne. Spodziewałem się wnet otrzymać tę słodką odpowiedź, wszak zatrudnienie to przecież żadna tajemnica, tym bardziej z naszych publicznych, ciężko zarabianych pieniędzy.

Aby ukazać istotę problemu, poniżej przedstawiam historię wymiany korespondencji wraz z datami. Na czerwono zaznaczyłem odpowiedzi ze strony urzędu:

  • 2 kwietnia 2015 – pierwsze zapytanie mailowe
  • bez odpowiedzi
  • 27 maja 2015 – pierwsze zapytanie przez EPUAP
  • 10 czerwca 2015 –  bezsensowna odpowiedź na powyższe zapytanie
  • 11 czerwca 2015 – drugie zapytanie przez EPUAP
  • 24 czerwca 2015 – bezsensowna odpowiedź na powyższe zapytanie
  • 27 lipca 2015 – trzecie zapytanie przez EPUAP
  • 13 sierpnia 2015 – bezsensowna odpowiedź na powyższe zapytanie
  • 19 sierpnia 2015 – czwarte zapytanie przez EPUAP
  • ?

Minął już 5 miesiąc bez odpowiedzi na tak proste i klarowne zapytanie. Nie chciałbym tworzyć nieprzyjemnej atmosfery, ale czy aby pracownik urzędu podlegający bezpośrednio burmistrzowi Włodzimierzowi Hibnerowi, odpowiadający na moje zapytania, nie ma czegoś do ukrycia?

===================== Akt 1: Nieśmiałe zapytanie

Moja pierwsza wiadomość została wysłana 2 kwietnia 2015 na oficjalny adres mailowy Urzędu Miasta (urzad@nowytomysl.pl) a jej dokładne brzmienie przedstawiam poniżej:

Dzień dobry, zwracam się z prośbą o informację, czy pan XX jest zatrudniony w Urzędzie Miasta w Nowym Tomyślu, dotyczy to także umów o dzieło oraz umów-zleceń. Jeśli tak, to na podstawie ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej zwracam się z prośbą o kopię umów o pracę, o dzieło, oraz zleceń mu powierzonych.

Podpisałem się imieniem, nazwiskiem oraz pełnym adresem zamieszkania. Świetnie – myślałem – teraz tylko poczekam ustawowe 14 dni na odpowiedź.

Niestety.

===================== Akt 2: Próżne oczekiwanie

Odpowiedź nigdy nie nadeszła. Po miesiącu zadzwoniłem nawet do sekretariatu burmistrza Nowego Tomyśla Włodzimierza Hibnera z zapytaniem, czy aby nie zapodział się przypadkiem mój wniosek. W odpowiedzi zaś usłyszałem, że pan burmistrz zabronił odpowiadać na tak sformułowane zapytania i pracownicy mają je po prostu ignorować.

W międzyczasie ukazało się Zarządzenie nr 68/2015, z którego ewidentnie wnioskowałem, że moje kolejne zapytania spotka ten sam los. Jak krew w piach.

Nie ma innego wyjścia, jeszcze tego samego dnia zarejestrowałem konto na platformie EPUAP i rozpocząłem procedurę uzyskania profilu zaufanego, który jest bezpłatną alternatywą dla podpisu kwalifikowanego.

I tak z wykorzystaniem platformy EPUAP wysłałem kolejne pismo ogólne do podmiotu publicznego o następującej treści:

Wniosek: prośba o udostępnienie kopii umów cywilnoprawnych i umów na podstawie stosunku pracy

Uprzejmie proszę o udostępnienie elektronicznych kopii (skanów) umów cywilnoprawnych i umów na podstawie stosunku pracy, zawartych pomiędzy Urzędem Miasta Nowy Tomyśl a panem XX.
Jestem zainteresowany zakresem dat zawarcia ww. umów począwszy od 1 grudnia 2014 roku do dnia sporządzenia odpowiedzi.
Elektroniczną kopię (skany) umów proszę przesłać na adres x@x.pl

Czternastego dnia cierpliwego oczekiwania wreszcie nadchodzi upragniona odpowiedź, ciut krótka, nieco lakoniczna a jakże wykrętna:

Dzień dobry,
w nawiązaniu do przesłanego wniosku informuję, iż pan XX  nie jest pracownikiem tutejszego samorządu, nie pełni również funkcji
publicznych, w rozumieniu przepisów prawa definiujących pojęcie ”
funkcjonariusz publiczny” – art.115 § 13 ustawy – Kodeks karny.
Ponadto nie wyraża on zgody na ujawnienie danych dotyczących treści umowy cywilnoprawnej z nim zawartej. Ze względu na treść art.5 ust.2 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o  dostępie do informacji publicznej ( Dz.U. z 2014 r., poz.782 ze  zmianami) osoby tej nie obejmuje obowiązek dotyczący ujawniania przez Urząd Miejski informacji o niej.

Ale jak to?

Więc nasze publiczne pieniądze Urząd Miasta i burmistrz może wydawać za czarną kotarą, zasłaniając się kodeksem karnym i dostępem do informacji publicznej? Czy to oznacza, że taki chłystek z ulicy jak ja, nie jest w stanie dowiedzieć się jak rozporządza się miastowym mieniem?

Aby nie trzymać w niepewności, odpowiadam, DZIAŁANIA URZĘDU MIASTA SĄ JAWNE I KAŻDY OBYWATEL MOŻE ŻĄDAĆ DOSTĘPU DO INFORMACJI PUBLICZNEJ.

Cierpkości dodaje fakt, że pod powyższą odpowiedzią nikt się nie podpisał. Dostałem autentyczny anonim z Urzędu Miasta. Jedynie nadawca zdradza pewien trop „Urząd Miejski w Nowym Tomyślu (KŁ) <urzad@nowytomysl.pl> i mogę domniemywać, że to pracownik sekretariatu burmistrza – pani Katarzyna Łukaszewicz . Z tego zaś miejsca stawiam pani Łukaszewicz ocenę niedostateczną za wypowiedź nie na temat (a może za niebywały konformizm? ?).

===================== Akt 3: Dalsze drążenie

Idąc dalej, postanowiłem doprecyzować moje zapytanie, ze szczególnym naciskiem na możliwość kolejnej próby wykręcenia się sianem przez pracowników Urzędu. I tak przygotowałem zapytanie powtórne o następującej treści:

Ponawiam moją prośbę o udostępnienie elektronicznych kopii (skanów) umów cywilnoprawnych i  umów na podstawie stosunku pracy, zawartych pomiędzy Urzędem Miasta Nowy Tomyśl a panem XX. W trosce o ochronę danych osobowych wyżej wspomnianego proszę o usunięcie, wymazanie, wykreślenie wszystkich danych wrażliwych, jestem zainteresowany jedynie kwotami i przedmiotem zleceń i umów. Może to być wyciąg z rejestru umów w dowolnej formie.

Otrzymana przeze mnie odpowiedź nie satysfakcjonuje mnie i w żaden sposób nie tłumaczy, dlaczego zdaniem Urzędu Miasta w Nowym Tomyślu wydatkowanie publicznych pieniędzy nie może być jawne.

Jestem zainteresowany zakresem dat zawarcia ww. umów począwszy od 1 grudnia 2014 roku do dnia sporządzenia odpowiedzi.

Elektroniczną kopię rejestru umów lub ich skany proszę przesłać na adres x@x.pl

W przypadku jakichkolwiek wątpliwości powołuję się na wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego i Wojewódzkiego Sąd Administracyjny, dostępne pod poniższymi linkami:

I OSK 2499/13 – http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/D4F9B0B185

I OSK 1741/13 – http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/8DDD0CED95

II SAB/Rz 21/15 – http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/4CAD734948

II SAB/Wa 426/14 – http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/AF78704E85

II SAB/Wa 740/13 – http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/F670B4883D

Cytuję sygn. akt I CSK 190/12 wyrok Sądu Najwyższego w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej:

http://sn.pl/sites/orzecznictwo/Orzeczenia2/I CSK 190-12-1.pdf

Pozostałe umowy dotyczyły obsługi systemu elektronicznego, analizy socjologicznej i zorganizowania konferencji. Zostały one zawarte przez określone osoby fizyczne z podmiotem publicznym, jakim jest Miasto W. Osoby takie musiały liczyć się z tym, że ich personalia nie pozostaną anonimowe. Dla osoby żądającej dostępu do informacji publicznej, związanej z zawieraniem umów cywilnoprawnych przez jednostkę samorządu terytorialnego, imiona i nazwiska stron takich umów są często ważniejsze niż ich treść i jest to z oczywistych względów zrozumiałe. Trudno byłoby w tej sytuacji bronić poglądu, że udostępnienie imion i nazwisk osób w rozważanej sytuacji stanowiłoby ograniczenie w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw tych osób (art. 31 ust. 3 i art. 61 ust. 3 Konstytucji RP). W konsekwencji należy zatem przyjąć, że ujawnienie imion i nazwisk osób zawierających umowy cywilnoprawne z jednostką samorządu terytorialnego nie narusza prawa do prywatności tych osób, o którym mowa w art. 5 ust. 2 u.d.i.p.“ 

===================== Akt 4: Natrętne wykręty

I tak po raz kolejny 14-go dnia od wysłania zapytania otrzymuję odpowiedź, moje oczy tępo wpatrują się w zlepek słów, zupełnie nie wierzę w to co czytam:

Dzień dobry, w nawiązaniu do przesłanego zapytania pragnę Pana poinformować, iż pan XX do dnia dzisiejszego nie otrzymał żadnego wynagrodzenia  z tytułu zawartej umowy cywilnoprawnej z powodu nie przedłożenia protokołu odbioru  prac  Zleceniodawcy.

Więc to tak, najwyraźniej ktoś uznał (niesłusznie zresztą), że jeżeli nie rozdysponowano jeszcze ani złotówki to obowiązek udostępnienia informacji publicznej rozpuści się w mydlinach. Podobnie jak uprzednio pod zawartością nikt się nie podpisał. W roli nadawcy wciąż lakoniczne KŁ. O co tu chodzi? Dlaczego pracownik urzędu ze wszystkich sił stara się zachować interesujące mnie informacje w tajemnicy? Tajemnice za pieniądze podatnika? NIGDY. Gramy dalej, w kolejnym dniu wysyłam kolejne zapytanie:

Po raz ostatni ponawiam moją prośbę o udostępnienie rejestru umów cywilnoprawnych i  umów na podstawie stosunku pracy, zawartych pomiędzy Urzędem Miasta Nowy Tomyśl a panem XX.
Jestem zainteresowany zakresem dat zawarcia ww. umów począwszy od 1 grudnia 2014 roku do dnia sporządzenia odpowiedzi.
Otrzymane przeze mnie dotychczasowy odpowiedzi nie satysfakcjonują mnie i świadczą o bezczynności.
Elektroniczną kopię rejestru umów lub ich skany proszę przesłać na adres x@x.pl

Tym razem również bez niespodzianek. Odpowiedź nie na temat, odwracanie kota ogonem. Jednocześnie jest również pewien progres, bowiem nareszcie doświadczamy pełnego imienia i nazwiska osoby odpisującej. Tylko dlaczego mój interlokutor robi ze mnie debila? Czytelniku, przeczytaj uważnie moje zapytanie (powyżej), bowiem poniższa odpowiedź zarzuca mi, że po 4 zapytaniach o tej samej treści nieprawidłowo formułuję moją prośbę (sic!)

W odpowiedzi na Pana  wniosek o udostępnienie informacji publicznej uprzejmie informuję, że umów na podstawie stosunku o pracę z p. XX w okresie od 1 grudnia 2014 r. do czasu sporządzenia odpowiedzi nie było. Jeżeli chodzi o rejestr umów cywilno-prawnych nie wskazał Pan czasookresu rejestru umów cywilno-prawnych, który miałby być Panu przesłany. Z ostrożności jednak  aby odpowiedzieć w pełni na Pana pytanie informuję, że w rejestrze umów cywilno-prawnych zawartych z p. XX znajduje się umowa pod poz. nr 65/2015.

z poważaniem
Katarzyna Łukaszewicz

Pomimo tego, że poprosiłem o rejestr umów cywilnoprawnych oraz wskazałem interesujący mnie okres, pani Katarzyna Łukaszewicz pracująca w sekretariacie burmistrza Nowego Tomyśla Włodzimierza Hibnera, postanawia dalej grać tę szopkę (wciąż za pieniądze podatników). Super!

===================== Akt 5. Epilog?

Ciekaw jestem czy pani Katarzyna Łukaszewicz zdaje sobie sprawę, że odarła się z godności, straciła całkowicie jakikolwiek należny szacunek, wynikający z racji piastowania publicznego stanowiska w Urzędzie. Mało tego, przecież w celowy sposób unika odpowiedzi, podaje cząstkowe i bezwartościowe informacje, bawi się sytuacją. Szkoda. Może to świadczyć o kilku rzeczach, być może o podporządkowaniu woli burmistrza, albo odpowiadaniu bez wiedzy burmistrza, tudzież o wyjątkowej omercie wśród urzędników.

Z pewnością nie zostawię tego w takim stanie. Wysłałem kolejne zapytanie, dokładnie o tej samej treści co poprzednie. Co prawda nie liczę już na żadną sensowną odpowiedź, ale zestaw kompromitujących odpowiedzi od pani Katarzyny Łukaszewicz publikuję, niech obywatele wiedzą, że są prochem i pyłem a urzędnik może sobie w sposób dowolny interpretować każde zapytanie o udostępnienie informacji publicznej.

Komentarze do wpisu prosimy zamieszczać na Niezależnym Forum Nowego Tomyśla lub na Facebooku.