Patriotyzm mierzony flagami

Przemek Mierzejewski

Autor: Przemek Mierzejewski.


Do refleksji zmusił mnie Tomek (już po raz drugi) swoim wystąpieniem na czerwcowej sesji. (Tutaj zapis)

Bardzo dobrze się stało, że Towarzystwo Działań Historycznych z Bukowca wpadło na pomysł przypomnienia lokalnego wydarzenia, ale źle się stało, że uroczystość z 16 czerwca 2018 – naprawdę pomyślana z rozmachem – nie spotkała się z należytym odzewem. Możemy mieć do siebie jako mieszkańcy pretensje.

Ale jaki ma być ten dzisiejszy patriotyzm? Mierzony liczbą flag, odpalonych rac, szarż husarii czy szwoleżerów albo uczestnictwem młodzieży szkolnej? Dlaczego tak fascynujące są biegi wilczym tropem, a z żołnierzy wyklętych robi się bohaterów bez skazy? Dlaczego dziś lepszy jest NSZ niż AK? Dlaczego eksponuje się tylko jeden model patriotyzmu?

Tęsknotę za takim modelem patriotyzmu usłyszałem w wypowiedzi Tomka.

Ja osobiście nie ma nic przeciwko, tylko dziś ta nierównowaga jest uderzająca. Ale sumie jak pomyślę, że na czerwcowej uroczystości grał zespół Hańba, to uśmiecham się, bo – jak to określili sami członkowie zespołu:

„Nie wiemy, czy organizatorzy robią nas w konia czy naprawdę chcą, byśmy uświetnili imprezę (patronowaną przez prezydenta RP) naszymi tekstami o bezsensie wojny i niesprawiedliwości społecznych w przedwojennej Polsce.”

PS Mało kto zwrócił uwagę, ale dygnitarze w czasie przedwojennej uroczystości siedzieli na wiklinowych fotelach. 

Wrócę do uroczystości z 10 lipca 1938 i do modelu patriotyzmu przedwojennego.

Bez wątpienia była to największa impreza międzywojennego Nowego Tomyśla. Dużą imprezą były zawody bractw kurkowych z lipca 1914, a współcześnie co roku mamy Jarmark Chmielo – Wikliniarski.

Oglądając przedwojenne zdjęcia z tej uroczystości można odnieść wrażenie, że to spontaniczna uroczystość, że ludzie sami z siebie przyszli w endeckiej Wielkopolsce manifestować przywiązanie do rządu. Sztucznie pompowany patriotyzm miał się nijak do rzeczywistej siły państwa polskiego, pomimo, że wydatki na wojskowość stanowiły ponad 33% wszystkich wydatków budżetu z 1938 roku.

Dodatkowo ta przedwojenna zbiórka, ani nie była oddolna, ani dobrowolna. Analizując zdjęcie można stwierdzić – i to jest tylko moje wrażenie – że brało w niej więcej wojska niż mieszkańców. Zebrana kwota była niewątpliwie imponująca, ale pozwalała na zakup połowy nowoczesnego czołgu, a raczej tankietki z uzbrojeniem.

Dlaczego o tym piszę?

Jeszcze 3 lata temu spoglądał bym na tamto wydarzenie jako na wszystko, co dotyczyło Polski międzywojennej: ot przykład państwowej imprezy, typowe polskie „napinanie mięśni”, kultu jednostki, kultu armii. Rodziłaby się we mnie tęsknota do wyidealizowanej przedwojennej Polski z Luxtorpedą, COP-em, budową Gdyni i pięknej sanacyjnej stylistyki.

Czy Polska wtedy była wyjątkiem? Nie, to cecha przedwojennej Europy, którą zweryfikowała II wojna światowa. Wydawało się, że przynajmniej europejczycy wyciągnęli wnioski z nacjonalizmu. Ale teraz uświadamiam sobie, że wraca do nas – jako obowiązujący – ten model patriotyzmu: sztuczny, nachalny, mocarstwowy, z kultem jednostki.


A jak to wydarzenie wyglądało od strony archiwalnych zapisków? Pozostały 4 strony, przy czym strona 2. jest ucięta w połowie i brakuje części protokołu.
Mi nie udało się nic więcej znaleźć. Źródła to: AP w Poznaniu, Starostwo Powiatowe w Nowym Tomyślu, 4350 sygn. 11 „Akta dotycząca Funduszu Obrony Narodowej /zakup karabinów maszynowych/” oraz oczywiście album zdjęć (AP w Poznaniu, 1409/Fotografie, sygn. XVII/1-160 „Album zdjęć…”), wykorzystane zarówno na wystawie w Bibliotece, jak i przede wszystkim w książce czy też albumie Krzysztofa Stryjkowskiego „Armii w darze”.

Nie znamy dokładnych danych księgowych ze zbiórki, aby można było odróżnić rzeczywiście na ile to była dobrowolna zbiórka, a na ile odzwierciedlała ambicje lokalnych polityków.

Prezydent Mościcki dekretem uruchomił Fundusz Obrony Narodowej w skrócie FON. Nasz, powiatowy komitet zawiązał się 22 października 1937 (8 miesięcy przed uroczystością) pod przewodnictwem Starosty, a więc (inaczej niż dziś) przedstawiciela administracji rządowej i od razu wyznaczył plan zbiórki na kwotę 80000 zł z podziałem na gminy oraz procentowo określone daniny od poszczególnych grup zawodowych np. “ziemianie i rolnicy ponad 15 ha: 15% podatku gruntowego

Można tylko bazować na istniejącej prasie i tych kilku kartkach z Archiwum.
Wiemy, że planowano zebrać 80 tys. zł, a żywej gotówki zebrano 106 tys. zł + papiery wartościowe i dary w naturze. W sumie szacowano zbiórkę na 135 tys. zł. Ale i tak ten wysiłek społeczeństwa okazał się niewystarczający.

I od razu pojawia pytanie: suma kontyngentów wynosi 64800 zł. Zatem, gdzie zaplanowana różnica 11600,00 zł? Prawdopodobnie wyjaśnienie było w punkcie VI protokołu z zebrania, ale ucięło pół kartki. A być może na tej uciętej kartce były wyszczególnione stawki danin dla poszczególnych zawodów?

Co dalej?

A sama uroczystość – no cóż. Żołnierzy i sprzęt przywieziono pociągiem, rozwinęli szyk, przeszli przez miasto. Mogę sobie to wyobrazić i oglądając zdjęcia żałuję, że nie widziałem na własne oczy tej uroczystości, nie poczułem emocji. Żałuję, ale realnie patrzę na te zdjęcia i mam w pamięci do czego doprowadził tak ślepo pojmowany upaństwowiony patriotyzm, kult jednostki (Piłsudski, Rydz-Śmigły) oraz sztucznie pompowana mocarstwowość („Silni, zwarci, gotowi!”)

PS 1
FON po wojnie: do lat 90-tych ciągnęła się niejasna afera ze złotem FON oraz „Żelazo”, ale to już odsyłam do internetu.

PS 2
Wierszyk dzieci z Wytomyśla (Orędownik na powiaty nowotomyski i wolsztyński, nr 139 z 16 grudnia 1937 roku), ten konkretny autorstwa A. Dembiecka z kl. IV

Dzieci też Polskę mocno kochają,
Więcej wojsko jak mogą dbają.
W ciekawy sposób my FON wspieramy,
Stare żelastwo w szkole zbieramy.
Różne metale co w domu śmiecą,
Rodzice chętnie nam dziadkom zlecą.
Niemieckie nikle też składamy,
I przeszło sto ich w pudełku mamy.
Znosimy już rok przeszło te datki,
Z każdej zagrody i z każdej chatki.
Wszystko w wielkich piecach przetapiają,
I różne rzeczy stąd wyrabiają.
Będą armaty i karabiny,
Aby obronić nasze krainy.
A my się z tego mocno cieszymy,
Że Państwu trochę pomóc możemy.

 

Komentarze do wpisu prosimy zamieszczać na Niezależnym Forum Nowego Tomyśla lub na Facebooku.