Nowotomyska Oczyszczalnia Ścieków jest o krok od modernizacji istniejącej na terenie oczyszczalni wiaty kompostowania osadów ściekowych. Z czym to się wiąże? Dlaczego w ogóle takie zadanie znalazło się w planie prac oczyszczalni? Aby sumiennie zając się tym tematem koniecznie należy przypomnieć stanowisko PWiK w sprawie uciążliwych zapachów w Nowym Tomyślu.
Przypomnę tylko, że pan prezes Marek Wichtowski długo wypierał się smrodku rozciągającego się pasmami po gminie. „No i co tu śmierdzi? Nic nie śmierdzi!” – przekonywał. A jednak śmierdziało, ktoś jednak poszedł po rozum do głowy i czekają nas zmiany.
Jest to kontynuacja wpisu Uciążliwe zapachy w Nowym Tomyślu.
Wartym odnotowania jest fakt, że technologia kompostowania w lokalnej oczyszczalni jest nowoczesna i tylko w jednym miejscu w Polsce (w Słupsku) mają te same urządzenia i ten sam proces technologiczny. Można było zatem domniemywać, że część parametrów procesu musi być dobrana metodą prób i błędów, tak aby uzyskać jak najlepsze rezultaty.
Poniżej przytaczam fragment odpowiedzi PWiK na zarzuty, że w gminie rozciągają się nieprzyjemne zapachy z oczyszczalni:
Kompostownia osadów pościekowych jest całkiem nowym obiektem, który nie funkcjonuje na oczyszczalniach w bezpośrednim naszym sąsiedztwie. Najbardziej znana kompostownia tego typu, z którą ściśle współpracujemy, znajduje się w Słupsku. Jest to kierunek, który przyjęliśmy w zagospodarowaniu osadów odpowiadający naszym możliwościom eksploatacyjnym tym bardziej, że od 2016 r. będzie obowiązywał zakaz wywozu osadów z oczyszczalni na komunalne wysypiska śmieci. (…)
Dodatkowo na terenie naszej oczyszczalni od października prowadzimy stabilizację osadów w dawnym osadniku Imhoff’a, która powinna zmniejszyć uciążliwość zapachową osadów. Jednak są to długotrwałe procesy biologiczne, trwające 2÷3 miesiące. Nie zapominajmy, że proces kompostowania osadów ciągle jest u nas na etapie wdrożenia i zdobywania doświadczeń. Dodatkowym źródłem emisji gazów złowonnych na oczyszczalni jest punkt zlewny ścieków dowożonych z szamb taborem asenizacyjnym. (…)
O tym, że PWiK napotyka problemy wiedzieliśmy już od połowy 2015 roku. W gminie dało się odczuć na przemian zapach słodko-cytrynowy i starej padliny. Naturalnie nie w każdym punkcie można było doświadczyć tych zapachów, duży wpływ na to miał kierunek wiatru. Stąd zresztą zdziwienie niektórych mieszkańców, którzy nie zetknęli się z falą przykrych doznań.
Minęło kilkanaście miesięcy.
W okolicy czerwca 2017 r. pasmami ponownie dało się odczuć zapach podobny do emitowanego przez toalety „TOI TOI”, delikatnie cytrynowa nuta. Rzecz miała miejsce przez kilka dni z rzędu a szczególnie nasilała się nocami.
Tymczasem na terenie oczyszczalni ścieków będzie miała miejsce „Modernizacja istniejącej na terenie Oczyszczalni Ścieków wiaty kompostowania osadów ściekowych poprzez jej budowę i wykonanie układu ujmowania i dezodoryzacji powietrza procesowego w płuczkach chemicznych”.
Można zatem domniemywać, że podejmowane dotychczas działania okazały się niewystarczające a problem faktycznie miał zupełnie inne podłoże.
Aby dowiedzieć się nieco więcej na czym właściwie będzie polegała modernizacja i jakich zmian możemy się spodziewać, wystąpiłem do UM o decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach.
Możemy w niej przeczytać, że na podstawie opinii Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Poznaniu oraz Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Nowym Tomyślu burmistrz podjął decyzję o braku potrzeby przeprowadzania oceny oddziaływania na środowisko powyższego przedsięwzięcia.
Decyzja nr 3/2017 o środowiskowych uwarunkowaniach
W uzasadnieniu możemy dowiedzieć się, że wydział Komunalny, Rolnictwa i Ochrony Środowiska urzędu miejskiego w Nowym Tomyślu podszedł do problemu bardzo poważnie i profesjonalnie. Zasięgnął opinii właściwych organów i uzyskał maksymalną ilość informacji niezbędnych do oceny i wydania decyzji.
Najważniejsza dla mieszkańców uwaga to fakt, że najbardziej uciążliwy pod względem emisji zapachowej proces tj. faza intensywna kompostowania osadów ściekowych zostanie zamknięta w obudowanej hali a powietrze złowonne odprowadzone będzie do oczyszczenia na płuczkach chemicznych. Zakłada się, że dzięki zastosowaniu „skruberów” osiągnięta zostanie redukcja odorów na poziomie minimum 97%.
Brzmi świetnie i liczę na to, że fatalne zapachy w gminie nie będą już miały miejsca. Cieszę się, że PWiK i UM bardzo poważnie potraktowało zmierzenie się z tymi kłopotami i chociaż początki były trudne (zwłaszcza wypieranie się problemu i lekceważenie doniesień o smrodzie rozciągającym się po gminie), to pracownicy nie zasypiają gruszek w popiele i wciąż działają w tej kwestii.
Szczegóły przedsięwzięcia
- planowana modernizacja wiaty kompostowania polega na dokończeniu obudowy wiaty kompostowania w celu ograniczenia do minimum emisji odorów poza obręb wiaty,
- wykonany zostanie układ wentylacji ujmujący powietrze procesowe i kierujący go do układu oczyszczania o wydajności 40.000 m³/h w celu dezodoryzacji (2 wentylatory),
- w skruberze powietrze poddane będzie działaniu środków utleniających w środowisku kwaśnym,
- wiąże się to z wykonaniem obudowy wiaty, układu rurociągów i wentylacji, maszynowni wraz z montażem elementów oczyszczania powietrza.
Dla pełnego obrazu załączam również:
Opinię sanitarną Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Nowym Tomyślu
oraz
Opinię Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Poznaniu
O rezultatach dowiemy się zapewne niebawem. Mam nadzieję, że to już ostatni krok do pozbycia się nieprzyjemnego zapachu w gminie. Wielce zaskakuje postawa PWiK, ze skrajności w skrajność. Najpierw lekceważenie, odrzucanie oskarżeń, aż po super fachową analizę i znalezienie najwydajniejszego rozwiązania. Trzymam kciuki.