Uciążliwe zapachy w Nowym Tomyślu – co dalej?

Autor: Dariusz Borowski.

PWiK - Nowy TomyślProblem zapachu związany ze zmianą procesu kompostowania osadów pościekowych w Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji nasilił się w listopadzie 2015 roku. W związku z tym postanowiliśmy nie trwać dłużej w bezruchu i już 17 listopada, zarówno do PWiK, jak i do burmistrza Włodzimierza Hibnera złożyliśmy petycję „w sprawie likwidacji uciążliwych zapachów w powietrzu na terenie gminy Nowy Tomyśl”.

petycja-uciazliwe-zapachy-odpowiedz-miniaturapetycja-uciazliwe-zapachy-miniatura

 

 

 

 

 

 

Odpowiedź na naszą petycję dość szybko została umieszczona na stronie PWiK oraz w urzędowym Biuletynie Informacji Publicznej w specjalnie utworzonej na ten cel zakładce petycje.

Postaram się odnieść do pisemnej odpowiedzi prezesa PWiK pana Marka Wichtowskiego, który na sesji Rady Miasta dnia 27 listopada nie chciał się odnieść do zarzutów i poprosił przewodniczącego o odczytanie treści odpowiedzi na naszą petycję.

Praprzyczyny.

Przypomnijmy jeszcze, że woniejący problem zaczął występować już od kwietnia 2015, zaś deklarowane w maju 2015 roku (przez PWiK) wprowadzenie procesu dezodoryzacji powietrza było co najmniej nieskuteczne. Mieszkańcy zaczęli się obawiać, że problem nasili się w okresie letnim, skoro już teraz są problemy z jego eliminacją.

Szybka decyzja o petycji.

Podpisy pod petycją zaczęliśmy zbierać na 3 dni przed jej złożeniem. Tak naprawdę do złożenia petycji wystarczy jeden podpis. Była więc to raczej próba potwierdzenia istoty problemu, że nie jest to palący wymysł garstki mieszkańców, ale całkiem realny smród dający się we znaki w różnych częściach miasta. Jednocześnie zależało nam na wypróbowanie tego sposobu komunikacji z administracją publiczną. I faktycznie, osoby solidaryzujące się z akcją podpisały się pod petycją. Dodatkowo wielu przechodniów kompletnie nie zdawało sobie sprawy, że organizujemy zbiórkę podpisów i z miłą chęcią podzielili się z nami swoimi doświadczeniami na temat uciążliwego zapachu w różnych okolicach.


Wizyta w PWiK

17 listopada – przed południem odwiedziliśmy PWiK w Nowym Tomyślu, obecny na miejscu prezes Marek Wichtowski zaprosił nas do zapoznania się z procesami kompostowania i dezodoryzacji, które mają miejsce w przedsiębiorstwie. Z przykrością stwierdzam, że od samego początku pan prezes wywierał na nas nacisk, wsadził ręce w kieszeń i co chwila perorował „no i co tu śmierdzi? nic nie śmierdzi!”. Nie tego się spodziewaliśmy. Osobiście myślałem, że porozmawiamy o problemie, a tymczasem dokonywała się indoktrynacja level master. Zupełnie niepotrzebnie.

Zamiast usiąść i spokojnie wypracować stanowisko, które zadowoli ogół społeczeństwa, to pan prezes postanowił całkowicie odepchnąć wonny problem, zaprzeczyć, zaczarować stan faktyczny a z nas zrobić wichrzycieli i mąciwody. Przypał!
Co ciekawe pan prezes zarzekał się, że nikt oprócz nas problemu z zapachem nie zgłaszał. No nikt! Ot czort, a ja sam znam co najmniej kilka osób, które w listopadzie dzwoniły i zgłaszały uciążliwości unoszące się w powietrzu.

Esencja.

Dowiedzieliśmy się, że technologia kompostowania jest nowoczesna i tylko w jednym miejscu w Polsce (w Słupsku) mają te same urządzenia i ten sam proces technologiczny, trudno więc odnosić się jak radzą sobie z tym problemem inne przedsiębiorstwa. I tu warto się zatrzymać na chwilkę, no bo skoro proces jest nowoczesny i to dopiero 2 zakład w Polsce, w którym dokonano jego wdrożenia, to na chwilę obecną nie ma tzw. „dobrych praktyk” a jego parametry dobierane są metodą prób i błędów. Dokładnie tak to zrozumiałem.

W trakcie rozmowy okazało się również, że w grudniu będą podejmowane pewne kroki dotyczące utrzymania pryzmy osadów pościekowych, które w znaczący sposób powinny wpłynąć na eliminację problemu. Szkoda, że nasza wizyta nie rozpoczęła się dokładnie od tej, jakże wielce znaczącej informacji.


Ocena odpowiedzi na petycję.

(…) Jest to trudny proces technologiczny wymagający spełnienia szeregu warunków jak utrzymanie temperatury, wilgotności i właściwego składu zakładanej pryzmy a następnie właściwego kontrolowania go. (…)
Posiadamy dwa niezależne systemy unieszkodliwiania zapachów, które skutecznie funkcjonują. Jednakże przy pogodzie wilgotnej, mglistej i bezwietrznej pełna skuteczność deodoryzacji jest utrudniona i okresowo oczyszczalnia może pewną uciążliwość stwarzać gdyż wilgoć w powietrzu wzmaga czynnik złowonny. (…)

No otóż to, i to jest rzeczowy argument. Łatwiej jest zrozumieć sytuację, w jakiej zostało postawione PWiK, znając podstawowe prawidła, które rządzą wydzielaniem się „zapachu”. Naprawdę nie można było tak od razu? hę?

Dalej w odpowiedzi ktoś postanowił pouprawiać demagogię pod tytułem „a może jednak to nie od nas te fatalne zapachy?”. Podniesiono kwestię bardzo rzadkich zgłoszeń związanych z problemem oraz to, że interesanci PWiK, projektanci czy wizytujący – żadna z tych osób nie odczuwała niedogodności. Wyjątkowo słaby argument. Wystarczyło posłuchać opinii mieszkańców, aby jednoznacznie stwierdzić, że problem występuje, jest nieregularny ale bardzo dokuczliwy. Więc to mieszkańcy kłamią, tak?

Zrzucenie odpowiedzialności za akurat ten typ zapachu na firmę Ogrodnik czy wylęgarnię drobiu przy ul. Kolejowej, to już cios poniżej pasa. Nie wiem czy w ogóle powinienem to komentować. Jeśli ktokolwiek przechodził obok pierwszego z wymienionych to wie, że w okresach zbiorów pachnie tam warzywami, ot pietruszka, marchew czy seler. Z wylęgarni zaś nie wydobywa się żaden zapach. Najzabawniejsze jest to, że smród odczuwalny w Nowym Tomyślu, a pochodzący z PWiK, nie da się pomylić z żadnym innym, jest to specyficzny, trupi fetorek. Nie wiem czy w odpowiedzi było potrzebne tego rodzaju mydlenie.

W kolejnych zdaniach mamy całkowite zboczenie z tematu, który nas interesuje. PWiK broni się skalą przerobu i istnieniem strefy ochronnej. Nie widzę bezpośredniego związku, bowiem sygnały o zapachu docierały do nas z różnych punktów Nowego Tomyśla, z ulicy Wypoczynkowej, z okolic parku Musiała, z osiedla Batorego, z Tysiąclecia. No więc na tych terenach strefa ochronna nie występuje, występuje zaś nieprzyjemny zapach, który o wiele bardziej porusza umysły mieszkańców niż jakakolwiek norma dotycząca strefy ochronnej.

Dochodzimy do sedna.

Kompostownia osadów pościekowych jest całkiem nowym obiektem, który nie funkcjonuje na oczyszczalniach w bezpośrednim naszym sąsiedztwie. Najbardziej znana kompostownia tego typu, z którą ściśle współpracujemy, znajduje się w Słupsku. Jest to kierunek, który przyjęliśmy w zagospodarowaniu osadów odpowiadający naszym możliwościom eksploatacyjnym tym bardziej, że od 2016 r. będzie obowiązywał zakaz wywozu osadów z oczyszczalni na komunalne wysypiska śmieci. (…)
Dodatkowo na terenie naszej oczyszczalni od października prowadzimy stabilizację osadów w dawnym osadniku Imhoff’a, która powinna zmniejszyć uciążliwość zapachową osadów. Jednak są to długotrwałe procesy biologiczne, trwające 2÷3 miesiące. Nie zapominajmy, że proces kompostowania osadów ciągle jest u nas na etapie wdrożenia i zdobywania doświadczeń. Dodatkowym źródłem emisji gazów złowonnych na oczyszczalni jest punkt zlewny ścieków dowożonych z szamb taborem asenizacyjnym. (…)

Wymienione wyżej fragmenty uznałem za kwintesencję odpowiedzi na naszą petycję i taka odpowiedź zadowala mnie w sposób całkowity. Wdrażamy i zdobywamy doświadczenie – jeśli faktycznie potrzeba więcej czasu aby wyregulować ten proces, zarówno ja, jak i mieszkańcy na pewno to zrozumieją.


Odpowiedź na petycję zamieszczoną przez burmistrza Nowego Tomyśla Włodzimierza Hibnera zawiera dodatkowo jeszcze jedną ważną informację.

petycja-uciazliwe-zapachy-odpowiedz2-miniaturaOczyszczalnia posiada trzyzmianową obsługę i jesteśmy gotowi poddać się ocenie sytuacji w każdej godzinie doby w dowolnym dniu tygodnia. Jednakże oczekujemy też działania zwrotnego w postaci przekazywania informacji bezpośrednio w trakcie ulatniania się zapachów złowonnych z oczyszczalni. Żeby nie być posądzonym o nieobiektywną ocenę sytuacji sprawdzenie mogłoby odbywać się z udziałem innych stron np. funkcjonariuszy Straży Miejskiej.

Dalej wymienione są osoby, z którymi można kontaktować się w tej sprawie:

  • Aneta Lotka – Jarnot – Z-ca Kierownika Z-du Kanalizacji tel. 666-879-067
  • Stanisław Konieczny – Kierownik Z-du Kanalizacji tel. 606-119-454
  • Marek Wichtowski – Prezes Zarządu tel. 604-584-054
  • Pogotowie Kanalizacyjne – (061) 44-22-091 lub 608-504-100

Bardzo mi się podoba tak jasne przedstawienie rozwiązania. Mam nadzieję, że mieszkańcy, w przypadku dalszych problemów, będą samodzielnie reagować właśnie z wykorzystaniem proponowanych kontaktów.


Aby dowiedzieć się nieco więcej o samym procesie dezodoryzacji i jego kosztach, zadaliśmy PWiK zapytanie o udostępnienie informacji publicznej na ten temat. Poniżej publikujemy odpowiedź udzieloną 10 grudnia 2015. Proszę zwrócić uwagę na rzetelność przygotowanej odpowiedzi, za co serdecznie dziękujemy i doceniamy.

pwik-informacja-publiczna-miniatura

pwik-informacja-publiczna-koszty-miniatura

 

 

1. Proszę podać nazwy środków dezodorujących używanych w latach 2014-2015

Środki dezodoryzujące używane są od momentu uruchomienia kompostowni osadów ściekowych, tj. od drugiej połowy kwietnia 2015 roku. Mont Blanc 201 DV (letni) oraz na sezon 2015/2016 Mont Blanc 201 DV (zimowy).

2. Proszę podać poziom dozowania środka dezodorujących w ciągu godziny czy doby
Poziom dozowania środka dezodoryzującego wynosi:
– Wentylatory: od 0,035 l/h do 0,15 l/h w zależności od natężenia odorów;
– Sucha mgła (regulacja ciśnieniem): dla 3,5 bar – wydajność 0,168 l/h, dla 4,0 bar – wydajność 0,180 l/h;
– Sucha mgła (regulacja czasem pracy) w automacie: 50 sekund praca – 50 sekund postój lub 50 sekund praca – 10 sekund postój; ręcznie – praca ciągła.

3. jak się nazywają urządzenia dozujące środek dezodorujące (proszę podać nazwę firmy)
Urządzenia dozujące środek dezodoryzujący są firmy bioArcus Sp. z o.o. Warszawa.

4. czy urządzenia dozujące środek dezodorujący zapisują w jakimkolwiek formacie cyfrowym przebieg dozowania? Jeśli tak to proszę udostępnienie tych danych w takim formacie jakim są tworzone.
Urządzenia dozujące środek dezodoryzujący nie zapisują przebiegu tej czynności.

5. Kto był wykonawcą instalacji dezodorującej?
Wykonawcą instalacji dezodoryzującej jest PIB Infra Sp. z o.o. z siedzibą w Gorzowie Wlkp.; podwykonawcą jest firma bioArcus Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Cena za wykonanie instalacji jest ceną ryczałtową i w związku z tym nie ma arkusza kalkulacyjnego.

6. Czy wykonawca instalacji dezodorującej pozostawił zalecenia dotyczące dozowania środków dezodorujących w formie dokumentu? Jeśli tak to proszę o udostępnienie tych danych, w szczególności instrukcję obsługi instalacji dezodorującej
Firma bioArcus Sp. z o.o. pozostawiła uproszczony opis techniczny urządzenia. Dokument objęty jest zakazem powielania.

Proszę podać wszystkie faktury zakupy środków dezodorujących używanych w latach 2014-2015, a w szczególności:
Ad. 7. Żądane zestawienie faktur w załączniku nr 1.


Epilog.

Na chwilę obecną wydaje mi się, że pracownicy PWiK uporali się już z przedmiotowym problemem, a przynajmniej został on zminimalizowany do stopnia, który nie jest dokuczliwy.

Wartym odnotowania jest fakt, że w Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji pracują naprawdę świetni specjaliści. Wierzę, że w przyszłości problem uda się wyeliminować całkowicie a pogoda czy wilgotność powietrza nie będzie każdorazowo kłopotliwą niewiadomą. Mam także nadzieję, że zdolności interpersonalne i otwartość na dyskusję będą w przyszłości na równie wysokim poziomie jak fachowość branżowa.

Komentarze do wpisu prosimy zamieszczać na Niezależnym Forum Nowego Tomyśla lub na Facebooku.