W wakacje nie musi być nudno – relacja z Chojnik

Autor: Dariusz Borowski.

Sołectwo Chojniki

Nie od dziś wiadomo, że żwawy, pomysłowy i pracowity sołtys potrafi odmienić oblicze każdego sołectwa. Wakacje są szczególnym okresem, kiedy to okazuje się, że znaczna część dzieci z różnych powodów nie wyjedzie na wakacje. Jedni pomagają rodzicom przy uprawach, inni nie mają pieniędzy na wojaże po Polsce. Co robić? Nuda? Skądże. Przy takich okazjach możemy poznać zupełnie nowe oblicze polskiego sołtysa.

Dzisiaj pod lupę wezmę panią Marię Starostę, sołtysa sołectwa Chojniki. 9 lipca 2016 r. zorganizowała bowiem na swojej posesji fantastyczne wydarzenie, poprowadzone przez Hannę Billert, etnografkę z Muzeum na Gościńcu, które znajduje się po sąsiedzku w Borui Nowej.

Tematem przewodnim spotkania były czarownice. Na dzień dobry dzieci z Chojnik wysłuchały legendy o pewnej czarownicy, pani Hanna ma wyjątkowy dar narracji. Następnie wszyscy gromko ruszyli po materiały, z których będą tworzyć własnych czarodziei i czarownice.

Sołectwo ChojnikiSołectwo ChojnikiPonieważ pogoda w tym dniu nie rozpieszczała, znalazło się kilkoro amatorów tańców, hulanek i swawoli. Nie było mowy o tym, aby ktokolwiek pozostał nie rozgrzany. Nawet najwięksi malkontenci pląsali i gimnastykowali się 🙂

Sołectwo ChojnikiSołectwo Chojniki

W przerwie między tworzeniem swoich kukiełek a gimnastyką, pani Maria Starosta uraczyła wszystkich poczęstunkiem, własnoręcznie upieczonymi babeczkami, serkami nowotomyskiej mleczarni oraz owocami.

IMG_3510

W wielkim finale każdy z uczestników przygotował swoją własną kukiełkę, nadał jej imię a przede wszystkim spersonalizował. Doprawdy każda kukiełka to indywidualne i niecodzienne dzieło sztuki. I jeśli ktokolwiek myśli, że taka zabawa dedykowana jest dla dzieci ze szkół podstawowych, niech zapyta się o opinię gimnazjalistów, którzy również zaszczycili nas swoją obecnością.

Na koniec zapoznaliśmy się z prawdziwą legendą, skrzętnie skrywaną przez panią Hannę w swoim starym notesie. Wszyscy słuchali z uwagą, czekając na morał historii. I nie zwiedli się, pozytywny koniec i brawa uroczyście zakończyły imprezę.


Pani sołtys Chojnik ma olbrzymie serce. Doskonale zdaje sobie sprawę z sytuacji mieszkańców i przez cały okres wakacji, cyklicznie organizuje podobne spotkania. Z przyjemnością włączę się w ten okres aktywności, aby chociaż w minimalnym stopniu przyczynić się do zdeptania wakacyjnej nudy.

IMG_3535 IMG_3539


Dlaczego o tym piszę?

Byłem tam. Z wydarzenia wyjechałem wzruszony, to fantastyczne dzieci, nad którymi warto się pochylić. Inteligentne, wrażliwe, pomysłowe.

Jednak czegoś im w życiu zabrakło. No właśnie? Czego?

Sołectwo Chojniki

Postawę pani sołtys należy promować z oczywistych względów. To niecodzienne i potrzebne. Mam nadzieję, że pozostałe sołectwa również stanęły na wysokości zadania.

Jeśli zaś chodzi o nasze lokalne czarownice i związane z nimi historie to gorąco polecam poniższy artykuł :

Dwa procesy czarownic 1924

Komentarze do wpisu prosimy zamieszczać na Niezależnym Forum Nowego Tomyśla lub na Facebooku.