Wraz z nagłośnieniem przez liczne media kwestii skandalicznie wysokich wartości pyłu zawieszonego, począłem się zastanawiać jaki odniesie to skutek. Czy obywatele gminy przebudzą się i zaczną zwracać uwagę na to czym palą w piecach? Czy będą mieli odwagę zwracać uwagę swoim sąsiadom? A może bez skrępowania zgłoszą problem dymiącego komina na Straż Miejską?
Złożyłem do UM wniosek o udostępnienie informacji publicznej, jak kształtuje się liczba zgłoszeń, kontroli i kar nałożonych przez Straż Miejską w roku 2015 i 2016. Zarówno liczby, jak i wnioski, które można z nich wysnuć są zaskakujące. Zaskakująco niekorzystne.
Przede wszystkim weźmy pod uwagę, że mamy dopiero miesiąc luty 2016 roku. Nie możemy bezpośrednio odnosić się do całego roku 2015, jednak niech to będzie przyczynek do przemyśleń.
2015 (cały rok) |
2016 (styczeń, luty) |
|
---|---|---|
liczba otrzymanych zgłoszeń | 6 | 3 |
liczba przeprowadzonych kontroli | 25 | 18 |
liczba nałożonych kar i mandatów | 0 | 0 |
uniemożliwienie kontroli lub utrudnianie dostępu | 0 | 0 |
O co tu chodzi?
Liczba zgłoszeń, które docierają do Straży Miejskiej jest moim zdaniem zbyt mała. Jest to przecież zbyt powszechne zjawisko, aby przechodzić obok tego obojętnie. W chłodniejsze dni wystarczy przejść się ulicą Kościuszki lub Piłsudskiego, po chwili ubranie jest przesiąknięte duszącym, zabójczym dymem. Najmniejsze cząsteczki zanieczyszczeń wdzierają się głęboko do płuc i wywołują liczne choroby, także nowotworowe. Czy naprawdę tak trudno wykonać telefon do Straży Miejskiej? A może tak w głębi duszy mamy opory przed „donosem”? W dłuższej perspektywie zapłacimy za to wszyscy, głównie śmiertelnymi chorobami.
Nieco lepiej wygląda liczba przeprowadzonych przez Straż Miejską kontroli. Tylko co z tego? Jeżeli nikt nie został ukarany, jeżeli nie wręczono ani jednego mandatu, to jak to się właściwie odbywa? Upomnienie ustne? Pogrożenie palcem? Moim zdaniem nie niesie to ze sobą żadnej roli „wychowawczej”. Kary powinny być przede wszystkim bolesne. Chodzi o bezcenne zdrowie nasze i naszych dzieci.
Zwróćmy uwagę, że liczba przeprowadzonych kontroli w 2016 zbliża się do całkowitej liczby kontroli z roku 2015. A to dopiero luty. Można więc wnioskować, że jest lepiej, myślę, że do końca roku będzie ich znacznie więcej. Życzę zaś sobie, aby truciciele byli karani surowiej, adekwatnie do zagrożenia, które tworzą w społeczności nowotomyślan.
Zerknijmy jeszcze na upoważnienie sporządzone przez byłego burmistrza Nowego Tomyśla Henryka Helwinga, umożliwiające dokonywanie kontroli. Proszę zwrócić uwagę na zakres uprawnień wynikających z przestrzegania przepisów o ochronie środowiska.
Zachęcam do współtworzenia wątku na Niezależnym Forum Nowego Tomyśla, w którym forumowicze prześcigają się w propozycjach jak wpłynąć na poprawę jakości powietrza w naszej gminie. Lada moment zaczniemy prezentować wyniki pomiarów z dokładniejszych (w stosunku do czujników optycznych) czujników laserowych. Być może publiczne prezentowanie pomiarów będzie lepszym impulsem do zmian. Cierpliwości.