Mam to w BIPie!

Autor: Dariusz Borowski.

Mam to w BIPie!Nareszcie ruszył! Piszę oczywiście o tytułowym projekcie „Mam to w BIPie”. Od dawna przyglądałem się zajawkom, zwiastującym kapitalne narzędzie dla monitoringu gminnych Biuletynów Informacji Publicznej. Naturalnie miałem jakieś swoje przemyślenia i oczekiwania w tym temacie, uznaję więc, że najwyższy czas aby się nimi z Wami podzielić.


W piątek 20 listopada, koalicja organizacji pozarządowych zainaugurowała projekt pod honorowym patronatem Rzecznika Praw Obywatelskich. Projekt ma na celu poprawę dostępności informacji umieszczanych w gminnych Biuletynach Informacji Publicznej. Dodatkowo, podejmowane działania zwrócą uwagę na to, by BIPy były aktualne, a dokumentacja tam zamieszczana przyjazna dla osób niewidomych i słabowidzących.

Bardzo częstą (i bardzo złą!) praktyką stosowaną przez urzędy miasta jest zamieszczanie dokumentów w postaci nieprzeszukiwalnych skanów (obrazów). Prawidłowym zaś sposobem są formaty, które umożliwiają indeksowanie treści przez wyszukiwarki oraz pozwalają na przeczytanie tekstu przez odpowiedni program. Problem w dużej mierze dotyczy osób niewidomych oraz niedowidzących, które korzystają z tzw. screenreaderów (lektorów ekranowych) np. Microsoft Narrator, VoiceOver, Emacspeak, Orca. Jednak nie tylko osoby niepełnosprawne borykają się z problemami,  niemożliwe jest bowiem zaznaczenie tekstu i skopiowanie go z  udostępnianego przez urząd obrazka, nie mamy możliwości przetworzenia dokumentu, przygotowania zestawienia etc.

Pierwszym etapem projektu jest strona internetowa, poprzez którą każda osoba może pomóc sprawdzając BIP wybranej gminy. Wypełnienie prostego formularza dotyczącego dostępności umieszczonych w nim dokumentów, pozwoli w kolejnych etapach na prezentację zbiorczych wyników monitoringu. Docelowo zaś mają być podjęte działania mające na celu zmianę praktyk w opisanym obszarze.

Do dzieła!

Krótko opiszę proces wypełniania formularza i od razu wspomnę o pewnych wątpliwościach z nim związanych.

1. Pierwszym krokiem jest wybranie gminy, którą chcemy sprawdzić pod kątem dostępności. Lista gmin uszeregowana jest według województwa a następnie powiatu. Dla wzrokowców przygotowana zaś jest mapa z ponad 2500 gmin do wyboru. Ostatecznie możemy skorzystać z wyszukiwarki  i znaleźć naszą gminę samodzielnie.Wybierz gminę - Mam to w BIPie!

2. Kolejnym krokiem jest kliknięcie linka, który powinien prowadzić do Biuletynu Informacji Publicznej wybranej gminy. Odpowiadamy na pytanie:

Pytanie 1 - Mam to w BIPie!I tu wkradła się pewna nieścisłość. O ile dwie pierwsze odpowiedzi działają w sposób oczekiwany, to trzecia wydaje się być błędem. Jeżeli podany link prowadzi na przykład na stronę główną urzędu miasta i na niej znajduje się nasz upragniony link do BIPu, to dlaczego nie mamy możliwości kontynuowania pracy z formularzem? Taki fakt powinien zostać odnotowany i w konsekwencji powinno pojawić się pole tekstowe na wpisanie poprawnego adresu. Obecne rozwiązanie pozbawia całkowicie możliwości sprawdzenia BIPu pozostałymi kryteriami.

3. Następnym etapem jest lista pytań dotyczących dostępności i łatwości dotarcia do informacji takich jak: uchwały rady miasta, budżet gminy na 2015 rok oraz oświadczenie majątkowe prezydenta, wójta lub burmistrza. W zależności od wybranych odpowiedzi, odpowiadamy jeszcze na pytania dodatkowe tj. czy dotarcie do informacji wymagało użycia wyszukiwarki oraz czy interesujące nas treści publikowane są w formacie możliwym do skopiowania przez zaznaczenie myszką.

W tym miejscu również mam pewne wątpliwości dotyczące oświadczenia majątkowego. Oświadczenia majątkowe opatrzone są własnoręcznym podpisem osoby składającej deklarację. W jaki sposób umieszczać je w postaci elektronicznej? Podpis elektroniczny? Kto weźmie odpowiedzialność za błędne przepisanie lub błędną interpretację dokumentu? Widziałem już niejedno oświadczenie majątkowe, którego publikacja zostawiała więcej pytań niż odpowiedzi. Stąd pytanie o format jest dosyć zagadkowe, bowiem na 50 gmin, których BIPy odwiedziłem, wszystkie posiadały wyłącznie skany oświadczeń.

4. Po zapisaniu formularza dostajemy miłą propozycję, jeśli mamy ochotę jeszcze popracować, możemy przeprowadzić monitoring jeszcze innej gminy.

Dziękujemy - Mam to w BIPie!

Jak deklarują twórcy projektu, kiedy tylko pozyskają wszystkie dane, poddadzą je analizie a do gmin wysłane zostaną  rekomendacje. Projekt prowadzony jest pomocą innowacyjnej metody crowdsourcingu – czyli zaangażowaniu wielu wolontariuszy pracujących niezależnie i zdalnie.
Wśród wymienianych celów pobocznych są:

  • edukacja – internauci dowiadują się o istnieniu BIPów,
  • aktywizacja – umożliwienie monitorowania BIPu własnej lub dowolnej gminy,
  • sieciowanie (nie lubię tego słowa) – lokalne organizacje strażnicze otrzymują narzędzie do systematycznego monitoringu,

Warto jeszcze nadmienić, że zgodnie z Rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 12 kwietnia 2012 r. w sprawie Krajowych Ram Interoperacyjności,  samorządy (i administracja publiczna w ogóle) miały do 31 maja czas do, by wprowadzić standard dostępności WCAG 2.0, który określa stopień dostępności, dla osób zagrożonych wykluczeniem cyfrowym, właśnie np. osób niepełnosprawnych lub seniorów.

Refleksje.

Poniżej dzielę się przemyśleniami i refleksjami na temat samego narzędzia, podejścia do tematu monitorowania oraz szeroko pojętej użyteczności strony projektu.

bip-mapa
Zrzut ekranu z dnia 23.11.2015 godzina 12:00

Cały projekt uważam za wyborny, pomysł jest świetny a i wykonanie zachęca do współpracy. Dotychczasowe wyniki monitoringu prezentowane są na zgrabnej mapie, zdecydowanie widać jak kreują się obszary aktywności.

Aby w pełni zrozumieć zasadność tego narzędzia, odwiedziliśmy kilkadziesiąt BIPów gmin, które oscylują położeniem wokół Nowego Tomyśla. Jeśli chodzi o oprogramowanie służące gminom do publikacji informacji publicznych, to panuje bardzo duża różnorodność i brak jednolitych, dobrych praktyk. Czasami trzeba się solidnie naszukać, aby dotrzeć do właściwych informacji. Częstokroć dane są nieaktualne a sam BIP pozostawiony samemu sobie. Dodatkowo trzeba być nieco upartym i obeznanym z samą zasadą działania biuletynów, bowiem przy pierwszym kontakcie internauta może uznać, że danej informacji po prostu nie ma, kiedy to jest ona skrzętnie schowana w gąszczu odnośników i lakonicznej nazwie „budżet.pdf”.

Wady.

Nie ukrywam, że spodziewałem się bardziej zautomatyzowanego narzędzia do monitoringu BIPów. Niektóre z kroków można wykonać półautomatycznie za pomocą skryptów, chociaż mimo wszystko w ostatecznym rozrachunku sprawdzeniem ich poprawności musiałby zająć się człowiek. Tak czy inaczej, słysząc wcześniejsze zajawki dotyczące projektu mamtowbipie.pl byłem bardzo ciekaw jak zostaną rozwiązane niektóre kwestie technologiczne, dotyczące usprawnienia procesu monitoringu, jednakże tych nie użyto wcale.

Niezłym pomysłem byłoby również stworzenie rozszerzeń do różnych przeglądarek, które służyłyby bardziej do weryfikacji poprawności danych automatycznych.

Przyglądając się mapie i żółtemu obszarowi, który zakreśliliśmy monitorując ościenne gminy, przyszła mi do głowy myśl, że to ciekawy element rywalizacji. Województwo mazowieckie na przykład leży odłogiem a jestem przekonany, że byłoby to mocno mobilizujące do aktywności na tym polu. Gołym okiem widać jak układają się siły organizacji watchdogowych w Polsce. Ha, właśnie zauważyłem, że na profilu FB projektu coś zaczyna się dziać w tym kierunku!

Fatalnie rozwiązano walidację formularza, który nie jest sprawdzany po stronie serwera a działa poprawnie jedynie przy włączonym javascripcie. W ten sposób projekt jest narażony na zjawisko „data poisoning”. W telegraficznym skrócie chodzi o to, że jakiś żartowniś mógłby za pomocą prostego skryptu wysłać setki fałszywych formularzy zawierających błędne dane monitoringu, a wygenerowane na końcu zestawienia i wnioski byłyby fałszywe.

Podsumowanie.

Mamy do czynienia z ciekawym krokiem w walce o dostęp do informacji publicznej. I nie chodzi już nawet o obecność dokumentów w internecie, ale o możliwość ich poprawnego odczytania, zaindeksowania przez wyszukiwarki i wreszcie mobilizacji samorządów do utrzymywania BIPów w dobrej kondycji. Całość oceniam na dużą piątkę z plusem, mimo wymienionych wcześniej niedogodności projekt jest innowacyjny i godny naśladowania.

Zachęcam wszystkich do wypróbowania tego narzędzia, wszelkie informacje na temat działań twórców projektu znajdują się na stronie internetowej Mam to w BIPie! Zapraszamy również do polubienia fanpage’a na Facebooku i śledzenia najnowszych zmian i wyników projektu.

Komentarze do wpisu prosimy zamieszczać na Niezależnym Forum Nowego Tomyśla lub na Facebooku.