Jak głosować nad propozycjami? (NBO) – cz.6

Przemek Mierzejewski

Autor: Przemek Mierzejewski.

Wbrew pozorom jest to kluczowe pytanie i niesie ze są poważne zagrożenia dla całego NBO, zarówno jeśli chodzi o sam akt głosowania, jak i – jak sądzę – kampania na rzecz jakiejś propozycji. Sposób głosowania może zdeterminować frekwencję, a oto głownie chodzi.

Można postawić następujące pytania:
• przez jaki czas głosujemy (dzień tydzień, dwa tygodnie)
• głosujemy osobiście czy dopuszczamy głosowanie “zbiorcze” – tzn. ktoś zbiera karty do głosowania i hurtem wrzuca do urny
• jak ma wyglądać karta do głosowania
• czy głosujemy tradycyjnie i przez Internet
• jeżeli tradycyjnie to gdzie będą ustawione urny
• jeżeli przez Internet – jak zabezpieczyć przez nadużyciami
• jeżeli dopuścimy głosowanie klasyczne i przez Internet jak się zabezpieczyć przed oddaniem podwójnego głosu (jedna osoba odda głos tradycyjnie i przez Internet)

W różnych miasta różnie się to odbywało.

Karta do głosowania musiałby zawierać:
• imię i nazwisko
• adres zamieszkania
• PESEL
• formułka o zapoznaniu się z regułami
• oświadczenie, że głosujący jest mieszkańcem gminy
• ostrzeżenie, że w przypadku oddania głosów podwójnie, oba głosy zostaną uznane za nieważne
• no i oczywiście wybór propozycji

Osobną sprawą jest czy głosować tylko na jedną propozycję w ramach kategorii czy też dopuścić oddanie max. 3 głosów w ramach kategorii.
Oddawanie kilku głosów jest bardziej reprezentatywne, ale niesie ze sobą zagrożenie oszustw. Jeżeli ktoś skreśli jeden głos na jedną propozycję, to ktoś inny może dopisać 2 pozostałe głosy. Pewną minimalizacją problemu są zaplombowane urny.

Głosowanie tradycyjne:
Urny do głosowania ustawiano:
• tylko w urzędzie w godzinach od 7:30 do 15:30
• w urzędzie i jednostkach podległych (dom kultury, bibliotekach)
• organizowano dodatkowe punkty uliczne tzw. mobilne punkty do głosowania
Generalnie można stworzyć kilka punków, Urząd, NOK, GOI, Biblioteka, a może również pomyśleć o zakładach pracy Chifa, Wielkopolska itp

W Poznaniu popełniono moim zdaniem kardynalny błąd i dopuszczono możliwość zebrania kart do głosowania i wrzucenia ich hurtem do urny. Kompletna porażka. Partie polityczne rzuciły się do zbierania głosów, no i wygrały. Wyszła z tego żenada.

Moim zdaniem sam akt głosowania musi być na tyle poważny, że będzie przypominał akt głosowania w czasie wyborów. Z taki zastrzeżeniem, że czas głosowania rozciągniemy ma 3 łykendy (ponad dwa tygodnie) i dopuścimy tzw. mobilne czy też tymczasowe punkty głosowania. Proponuję również wydrukować określona liczbę kart i przeprowadzić później poważną procedurę przeliczana ich po zakończonym głosowaniu.

Głosowanie przez Internet.
W Radomiu w czasie głosowania należało się zarejestrować podając imię nazwisko, PESEL oraz adres. Po czym pracownik sprawdzał w bazie czy taki osobnik ma prawo głosować i go aktywował. Ostre obostrzenia, ale to chyba jedyna droga, aby zminimalizować możliwość “naciągactwa”.

No dobrze.
Tu jawi się problem czy podający PESEL w czasie głosowania to rzeczywiście ta osoba. Wszak PESEL mogę wziąć chociażby z KRS, a ustalenie adresu w takim samym mieście to nie problem. Może się wtedy zdarzyć, że ktoś zagłosuje przez Internet oraz tradycyjnie. Co wtedy? Proponuje wtedy – niestety – oba te głosy odrzucić.

Trudno. Budżet Obywatelski to “zaufanie” i w mojej ocenie należy zaufać ludziom.

Po głosowaniu musi nastąpić etap liczenia. nie widzę innego sposobu jak mozolnie wprowadzenie do jakiegoś systemu informatycznego. System wtedy sam wyłapie podwójnych zliczy głosy i poda statystyki: ile mieszkańców głosowało przez Internet, ilu w NOK, GOI czy Bibliotece.

Reasumując: chciałbym, aby sposób głosowania nadał temu procesowi jakąś rangę, aby głosowanie kojarzyło się jednak z aktem doniosłej rangi.

Zagrożenia:
O tym sposobie głosowania „zbiorczego” już pisałem wyżej. Nie wyobrażam sobie zbiorowego wrzucania kart do urny wzorem Poznania.

Dużo większym zagrożeniem wydaje mi się, ewentualny konflikt pomiędzy zwolennikami różnych pomysłów, przypominający podział, który zarysowała się w czasie kampanii, ale który – w moim przekonaniu – odżyje z podobną mocą. Myślę tu szczególnie o niektórych wsiach, gdzie te konflikty żarzą się latami i dodatkowo zostały podsycone przez ostatnią kampanię wyborczą.
To jest kwestia naszej dojrzałości, a z tym jak się okazało nie jest najlepiej.

Te potencjalne konflikty uważam za najważniejsze zagrożenie dla całego NBO.

Posted in NBO

Komentarze do wpisu prosimy zamieszczać na Niezależnym Forum Nowego Tomyśla lub na Facebooku.