A więc za tydzień głosujemy.
Wszystko na to wskazuje, że w zajdą duże zmiany. Tak wskazują sondaże. 8 lat temu zmiana niosła wiele nadziei. Niektóre z nich nie zostały wypełnione czynem. Ale mam też w pamięci lata 2005-2007 i irytujące uczucie oczekiwania na kolejną sensację z cyklu „kogo dziś o 6 rano wyciągnie z łóżka ABW”.
Najbardziej obawiam się proponowanych zmian w konstytucji, a raczej zapowiadanej zmiany ustroju państwa. Pachnie to przedwojennymi piłsudczykami z nutą „berezy kartuskiej”.
Dziś klimat się zmienił. Daje się odczuć oczekiwanie na zmiany. Słyszy się głosy, że trzeba skończyć z tzw. poprawnością polityczną, że można i trzeba nazywać rzeczy po imieniu, że właściwie mamy jeden tylko model postawy patriotycznej, że „wygraliśmy” powstanie 1944, że Polska Dmowskiego była ok. Wahadło wychyliło się i zastygło. Takie trochę moczarowsko-gomułkowskie klimaty spod znaku stowarzyszenia Grunwald.
Nie jest istotna rozmowa, kompromis czy ścieranie poglądów. Najistotniejszy stał się hejterski przekaz, kompletnie pozbawiony tolerancji dla innych poglądów. Znamy to pośrednio z naszego podwórka. Okazało się, że można było nie mieć nic pozytywnego do powiedzenia, a jedynie negować wszystko i wygrać wybory. Politycy jak zwykle liczą, że słowa wypowiedziane w kampanii pójdą w zapomnienie już 2 tygodnie po wyborach. I się nie mylą.
Słabnę z każdą chwilą.
No, ale nic – idźmy głosować.
Artykuł przeniesiony z http://forum-nowytomysl.pl/viewtopic.php?f=1&t=5039&p=41418