Wczorajsze dwie ustawy (o KRS i ustroju sądów) oraz dzisiejsza zapowiedź ustawy o SN wzbudziły we mnie niepokój w stopniu najwyższym. SN decyduje o ważności wyborów, a władza wykonawcza (czytaj Ziobro) chce właśnie przerwać kadencję SN. Nie darzę wielką sympatią prof. Gersdorf (I Prezesa SN), ale gdy słyszę niejasne wypowiedzi polityków PiS o skróceniu jej 6-letniej kadencji, przed oczami powstają mi tylko obrazy z lat 80tych.
Sąd Najwyższy
Komentarze do wpisu prosimy zamieszczać na Niezależnym Forum Nowego Tomyśla lub na Facebooku.